sobota, 12 listopada 2011

Ostrygi i ich hodowle czyli spacer po Cap Ferret

Od calkiem niedawna ostrygi staly sie moim przysmakiem. W dziecinstwie nigdy ich nie jadlam. Po raz pierwszy zaporponowano mi ich konsumcje jak byla z liceum na wymianie szkolnej w Rennes. W tym okresie brzydzilam sie nimi, jak i pozostalymi owocami morzami. Moje podniebienie, jak mowia mistrzowie kuchni, bylo zupelnie nie wyedukowane. Lubilam to co slodkie, maczne, tluste czyli typowa polska kuchnie. Dzis, gdy moge od czasu do czasu szkolic sie u szefow i jadac w ich restauracjach smakuja mi potrawy niejednokrotnie zupelnie inne. A przede wszystkim rozszerzylam game "moich" smakow, potraw, sposob przyrzadzania i z tego sie ciesze.

Cap Ferret, widok na wioske Le Canon i na statek Chaland plaski i duzy, sluzacy do przewozenia palet z ostrygami.


A wiec ostrygi... sa ich dziesiatki roznych rodzajow, maja rozne smaki w zaleznosci od miejsca hodowli i gatunku, i oczywiscie sposobu przyrzadzania i podawania. Obok Bordeaux w Basenie d'Arcachon sa hodowle ostryg, w Bretanii i Normandi jest ich sporo... choc tylko dwa gatunki ostryg maja we Francji "czerwony "label. A pochodza one z Charentes, z wyspy d'Oléron i okolic to: Huitre fine de Claire verte i Huitre Pousse en claire. Najbardziej popularne sa te na zdjeciu czyli huitres creuses.

Ta maszyna i tory sluza wciaganiu wagonikow ze statku na brzeg... malutkie drewniane domki wokol sa domkami hodowcow, kazdy ma inny kolor, inaczej jest ukwiecony.



Wielcy szefowie kuchni najbardziej cenia sobie ostrygi z Normandii te numer 1 i 2. Bo ostrygi maja numery, ktore sa im nadawane wedlug ich wielkosci, kalibru.




Najczescie ostrygi szczegolnie te najcenniejsze, jak ostryga plaska, ktora prawie zniknela z hodowli gdyz jest wrazliwa na choroby, spozywa sie naturalne z kropla soku z cytryny, ewentulanie z szalotka i chlebem zytnim posmarownym doskonalym maslem.




Ale mozna je tez przyrzadzac... robie to na Boze Narodzenie i na Nowy rok... podawac z kawiorem, z sosem Sabayon z Szampana, z owocami, zapiekane z foie gras czy jeszcze na setki innych sposob. Sa delikatne, rozne w smaku... nawet te z Basenu z Arcachon gdy sa hodowane przy wydmie Pyla sa prawie slodkie w smaku, gdy sa w gornej czesci basenu maja bardziej jodowy smak. Tak wiec roznoscia swiat stoi... i tym lepiej, ja ciesze sie kazdego dnia, ze moge to odkrywac i probowac.


Domy przy plazy, w wiosce L'Herbe... uwielbiam te tradycyjna czesc Cap Ferret, bo jest jeszcze ta luksusowa, tzw: kwadrat 44 gdzie sa domy slaw jak DiCapprio, Madonna czy Cottilard... zupelnie inne niz te tradycyjne...
A Antosiem urzadzilismy sobie wyscigi na plazy. Moj 6-cio latek biega szybciej niz ja!  Bylo pieknie i cieplo, 20°C...

Ostrygi dzisiaj byly nasza obiadowa przystawka... bez szampana hi, hi!

2 komentarze:

  1. Tez bylam w Rennes w studenckich czasach. Sporo jezdzilismy stopem po Bretanii i zwiedzalismy: Mont St.Michel, St.Malo, Concarneau, Quiberon, Nantes... wszedzie trzeba bylo pojachac ;)) Kiedys nam sie zdarzylo, ze podwozil nas swoja ciezarowka pewien ostriculteur. Nie powiem, zebym za ostrygami wtedy przepadala - do nich trzeba kulinarnie dojrzec - a on byl tak serdeczny i mily, ze nie sposob bylo odmowic. Siedzialysmy potem z nim na parkingu i delektowalysmy sie ostrygami z jego hodowli ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Mile wspomnienia! Tez studiowalam w Rennes, do magisterki, pozniej w Paryzu... pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń