Na wczorajsza kolacje. Cala rodzina zachwycona ale z przepisami Ottolenghi tak właśnie jest... w 99% to same sukcesy smakowe, zdrowotne, aromatyczne!
Orzo to malutki makaron z basenu morza Śródziemnego nieco większy od ziarenek ryżu. Jeśli nie ma takiego u was możecie użyć innego drobnego makaronu dobrej jakości. A puttanesca to jeden z najbardziej popularnych włoskich sosów: pomidory, oliwki, cebula, czosnek, tuńczyk - w tej wersji, cytryna z soli, anchois... samo bogactwo smaków. Wszystko zapieczone w piekarniku - u mnie na patelni po prostu.
4 porcje
15 minut przygotowanie
50 minut w piekarniku
Oliwa z oliwek
1 cebula
2-3 Zabki czosnku
łyżeczka ostrej papryki - u mnie w płatkach z Alep
3 fileciki anchois
2 łyżki kaparów ze słoiczka
1 mała cytryna z zalewy solnej
garsc zielonych oliwek
puszka tuńczyka wzięłam taka 180g
400 ml miazszu pomidorów: puszka, słoik, butelka co macie i tyleż wody
1 lyzka koncentratu pomidorowego
300 g orzo lub innego drobnego makaronu
kilka plastrów pomidora,
starty parmezan,
bazylia,
sól, pieprz
Nagrzejcie piekarnik na 200°C.
Na patelni posmażcie posiekana cebule na 3 łyżkach oliwy tak z 5-6 minut. Dodajcie po tym czasie posiekany czosnek, paprykę i fileciki anchois. Smazcie dalej 1-2 minuty aż wszystkie aromaty będą wyraźnie wyczuwalne w waszej kuchni! Dodajcie kapary, pokrojone cytrynę z soli, oliwki i tuńczyka... następnie pomidory z puszki, koncentrat, wodę i odrobine soli ( cytryna, kapary i często pomidory są już słone!). Następnie wrzućcie orzo do tego i sporo pieprzu. Wymieszajcie i przykryjcie patelnie przykrywka, która może pójść do piekarnika - jeśli takiej nie macie jak ja to 2 arkuszami papieru aluminiowego. Pieczcie całość przez 20-25 minut. Po tym czasie usunie przykrywkę i połóżcie na wierzchu plastry pomidorów oraz posypcie całość parmezanem. Pieczcie dalej, bez przykrycia, jakiś kwadrans.
Następnie wybaczcie piekarnik i odczekajcie z 10 minut.
Podajemy gorące ze świeża bazylia, sałata...