piątek, 21 sierpnia 2015

Pierożki ze szpinakiem i ricottą czyli LETNIA KUCHNIA ANTOSIA cz. 17 czyli co zrobić by dziecko pokochało szpinak !

 photo DSCF3714_zpsto0jhlaa.jpg



 

Od dwóch wieczorów kucharzę z moim synkiem. Jest to dla mnie niezwykłe święto bo mój syn przez 10 lat swojego życia od kuchni stronił i na wszelkie sposoby jej unikał choć zdarzało mu się wyjątkowo do niej zajrzeć.

Gdy był malutki tak od 2 do 3 lat wyciskał ze mną co rano sok z cytrusów bo bardzo to lubił.

Gdy miał lat 7 poszedł do centrum naukowego na kulinarne popołudnie i piekł kokosanki. Później upiekł je jeszcze kilka razy i zapał minął.

 

Któregoś dnia próbował robić ze mną swoje ulubione danie – chili con carne ale musiał stać na krześle by dosięgnąć do patelni… poparzył się z lekka i kuchnię na dobre odrzucił !

 

Dwa dni temu nastąpił przełom. Chce gotować. Te pierożki nie były może najłatwiejsze ani zbyt celnie wybrane bo mój syn uparcie od lat twierdzi, że szpinak jest be i on go jadał nie będzie. Ale postanowił mimo wszystko zrobić. A wczoraj piekliśmy alzackie Flammekuchen czyli tarte flambée i bardzo mu się to podobało.

Do pierożków wracając…

 

Na około 15 sztuk – format naszych polskich pierogów

 

Wzięłam siatkę szpinaku – czyli około 1 kg ( część zostanie jako warzywo do kolacji)

Czosnek

szalotkę

Masło

250 g ricotty

Sól, pieprz

 

250 g ciasta francuskiego

jajko

 

Szpinak umysliśmy, odsączyliśmy. Na rotzopionym maśle podsmażyliśmy najpierw posiekaną szalotkę oraz czosnek. Wrzuciliśmy szpinak, doprawiliśmy i dusił się kilka minut sam.

 

W tym czasie rozwałkowaliśmy ciasto i Antek pierogowym polskim ustrojstwem powycinał kółeczka.

Podsmażony szpinak dodaliśmy w misce do ricotty i całość wymieszaliśmy.

 

Teraz po łyżeczce farszu, zlepianie maszynką naszą plastikową – to się Antkowi najbardziej podobało i układanie pierożków na blasze wyłożonej papierem. Pędzelek w dłoń Iismarowanie każdego pierożka rozbitym jajkiem.

 

15 minut pieczenia w 180°C i kolacja gotowa.

 

Przyrządzenie całości zajęło nam jakieś 35 minut nie licząc pieczenia, z dzieckiem robi się kolację dużooo wolniej ale o ileż ciekawiej!

 

Pozostały farsz podałam do pierożków jako jarzynkę. Co doprawda Antek takiej jarzynki nie jadł na początku ale pierożki bardzo chętnie po czym na koniec widelcem chwycił szpinakowy farsz z ricottą i zasmakował!


 photo DSCF3716_zpstmpmjgta.jpg

czwartek, 20 sierpnia 2015

Kurczak po baskijsku czyli LETNIA KUCHNIA AGNIESZKI cz. 16 z Kraju Basków

 photo DSCF3720_zpsafxntoir.jpg



 

Ciągnę dziś na moim blogu Niania w Paryżu fotograficzną opowieść wakacyjna z kraju Basków…
http://nianiawparyzu.blogspot.fr/2015/08/z-kraju-baskow-opowiesc-wakacyjna-cz.html
 bo na moim stole dzisiaj kurczak po baskijsku ! Kuchnia Basków cieszy i podniebienie i oko ! Na tym blogu znajdziecie kilka przepisów i min : przepis na cudowne ciasto Basków. Dziś było na słono – kurczak.
 photo DSCF3689_zpsybmhvswk.jpg
 photo DSCF3672_zpswfjimd4o.jpg
4-5 porcji

Przygotowanie 30 minut

Duszenie w szybkowarze 40 minut w garnku dobrą godzinę

 

1 kurczak pokrojony na części albo 4 uda kurczaka (podwójne)

1 kg pomidorów

4 zielone papryki typu corne de boeuf czyli te podłużne, jak nie znajdziecie można użyć zwykłych

2 cebule

2 ząbki czosnku

Liść laurowy

Tymianek świeży

Oliwa

Sól, pieprz

I oczywiście 1 łyżeczka pieprzu Basków czyli Piment d’Espelette !!!

 photo DSCF3719_zpszbliq4g3.jpg
Kurczak podsmażamy na oliwie na złoto. Wyjmujemy z garnka, na tym samym tłuszczu podsmażamy posiekane cebule z czosnkiem. Pomidory obieramy ze skórki i kroimy, papryki kroimy po usunięciu gniazd nasiennych. Do cebuli z czosnkiem z poworotem wrzucamy mięso, na to pomidory, papryki, przyprawy. Przykrywamy i dusimy. Podajemy z ryżem.

 

Mniam, mniam…

środa, 19 sierpnia 2015

Sałatka z pieczonych warzyw czyli LETNIA KUCHNIA AGNIESZKI cz. 15

 photo DSCF3708_zpsna67gdff.jpg



 

Nie było mnie długo na blogach. Po pobycie w Alpach, którego opis nie został zakończony był dwu tygodniowy pobyt mojej mamy i jej siostry u nas w Bordeaux : zwiedzanie, wyjazdy, plaże… nie miałam czasu pisać. Teraz w końcu ogarnęlam dom i nas i od poniedziałku zabrałam się za zaległą pracę, ale idzie mi wolno…

 

Nadal nie wiem gdzie 31 sierpnia zaczynam pracę i jest to wyjątkowo stresująca sytuacja. Ale postanowiłam nie dawać się spożyć stresowi tylko pisać i znów na tydzień wyjechać, tym razem do naszych nowo poznanych przyjaciół w Pireneje na ostatni tydzień lata. I niech się dzieje wola nieba… !

 

A dziś powrót do kulinariów i wczorajsza sałatka kolacyjna z pieczonymi warzywami. To typowa kuchnia kuchnia południa, niekoniecznie francuskiego ale francuskiego też. Moja wersja jest bardzo prosta moża ją na różne sposoby ubogacić i zmienić bo tak czy siak jest bardzo pyszna. Nadaje się na piknik i na rodzinny stół. A przy wyższości zdrowotnej kuchni francuskiej i francuskiego stylu jedzenia będę się upierać nadal o czym napiszę niebawem.

 

4 porcje

 

Szklanka zielonej soczewicy ( tutaj można też pomyśleć o innej kaszy : quinoa, jęczmienna, gryczana)

Bakłażan

Papryka

Cebula

Zioła : świeży tymianek, zielona pietruszka, liść laurowy…

200 g sera feta

Oliwa z oliwek

Sól, pieprz

 

Soczewicę pokrywamy zimną wodą, wrzucamy nieco ziół i gotujemy 20 minut. Uwaga solimy dopiero na 2 minuty przed końcem gotowania. Odcedzamy.

 

Bakłażan i paprykę kroimy na paski/plastry. Układamy na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, wrzucamy zioła na wierzch, polewamy oliwą, doprawiamy solą i pieprzem i pieczemy w 180°C około 30 minut… warzywa staną się confit… mniam! Można też dodać cukinie, pomidory i piec razem…

 

Warzywa mieszamy z soczewicą, dodajemy pokrojony ser, cebulę, resztę ziół, doprawiamy i zajadamy!

Do tego kileiszek różowego wina i jesteśmy w kulinarnym niebie: dobre produkty, oszczędne doprawianie po francusku powiedziałabym sobre a nawet élégant. Nie tyjemy, zdrowie zachowujemy a nawet je poprawiamy! Polecam.

 



 photo DSCF3709_zpsj6wjv9gt.jpg