No i nie tylko obiad... napisalam 2 strony o swicie kolejnej ksiazki, bylam
biegac, zrobilam sniadanie, przyjelam moja pania do sprzatania, z nia sprzatalam
ponad godzine, pozniej ona zrobila mi jeszcze prasowanie... pozalatwialam kilka
spraw w wydawnictwie, bylam po bielizne, i zrobilam obiad... teraz
odpoczywam...
A szaszlyki polecam...
4 porcje
1 poledwica wieprzowa - 450 g
8 suszonych morel
8 suszonych daktyli
12 pomidorkow
10 cl oliwy z oliwek
sol
kilka kropel Tabasco
papryka w proszku badz dobry pieprz
sok z cytryny
Mieso kroimy w kostke, owoce wypestkowujemy i laczymy w misce z miesem.
Polewamy calosc oliwa, sokiem z cytryny, doprawiamy. Zostawiamy w lodowce na 4 h
marynowania. Po czym nadziewamy na patyki do szaszlykow i smazymy w pozostalej,
na dnie, marynacie, na sporej patelni. Gdy sa zezlocone, wrzucamy pomidorki i
przykrywamy. Dusimy 5 minut. Podajemy z dowolnie wybrana kasza... i dlaczego
nie, doprawiona swiezymi listkami szalwi.
nie przepadamy w mym domu za owocowym mięskiem.
OdpowiedzUsuńale te szaszłyki bardzo mnie zainteresowały..
Uwielbiam takie połączenia. Świetny pomysł z daktylami!
OdpowiedzUsuńCoz Karmelitko, kwestia gustu...
OdpowiedzUsuńAngie na niedziele twoj tort -sernik truskawkowy planuje, dla gosci... wiec trzymaj kciuki by wyszedl! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń