Czyli na tradycyjna juz Chandeleur... Swieto Matki Bozej Gromnicznej. Jedza je wszyscy, dzieci na szkolnych stolowkach, rodziny w domach, klienci w restauracjach. Nawe na radiowych falach od kilku dni wciaz slychac o crêpes i o Chandeleur...
Zrobilam je i ja dla mojej rodziny i znajomych.
a oto przepis:
na okolo 10 cieniutkich nalesnikow - zazwyczaj robie 4 razy te porcje...
250 ml mleka
30 g masla
2 jajka
100 g maki
1 lyzka rumu
cukier waniliowy
1 lyzka cukru
Maslo roztopic w rondelku, zalac mlekiem, chwile podgrzac. Make wymieszac z jajkami, cukrami i rumem. Powoli wlewac mleko z maslem caly czas ubijajac trzepaczka. Gladkie ciasto odstawic na minimum 1 h.
Smazyc cieniutkie nalesniki na duzej patelni, zwanej tutaj crêpière. Kazdy przesypywac odrobina cukru.
Podawac z : konfiturami, nutella, kremem karmelowym - zrobilam sama, lemon curd czyli kremem cytrynowym tez zrobilam dzisiaj porcje, smazonymi jablkami, gruszkami i roztopiona gorzka czekolada, miodem, cukrem i sokiem z cytryny, frangipane czyli masa migdalowa te sama, ktora robimy do ciasta Trzech kroli... jak kto lubi i oczywiscie z kubkiem cidru badz dobrego soku jablkowego.
Smacznego!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz