Ktorej czesc tym samym oddaje, za doskonaly przepis na dzisiejszy obiad!
Robi sie ja wyjatkowo prosto i szybko.
Na 4 porcje
1 poledwica wieprzowa
pol sloika zurawin - ja wzielam cale zurawiny ze sloika, marki Rolnik ( moze je kupic u nas w supermarketach) czyli 220 g
cebula
pol szklanki bulionu z kury
3 lyzki octu balsamicznego
troche masla
sol, pieprz
Maslo roztopic w garnku, obsmazyc na nim polediwce z kazdej strony wraz z posiekana cebula. Nastepnie dodac zurawine z sokiem i bulion, doprawic i dusic pod przykryciem okolo 45 minut. Magda dodala od razu ocet. Ja nieco zmienilam recepture. otoz gdy poledwica byla gotowa, kruchutka i mieciutka taka, ze pokroic bylo ja trudno, wyjelam ja z garnka. Przelalam tez sos do innego naczynia. Odstawilam garnek na gaz i wtedy wlalam balsmaiko skrobiac lyzka dno garnka by soki sie ladnie polaczyly. Sos zmikosawalam, Wlalam z powrotem do garnuszka i wlozylam mieso do podgrzania.
Palce lizac... u nas z purée z ziemniakow i z salatka z rukoli.
Polecam!
z tym pure i rukola, slodycz zurawiny i wieprzek musi smakowac krolewsko...
OdpowiedzUsuńRewelacyjna propozycja!
OdpowiedzUsuńVanilio tak jest to troche slodkie ale tez z nuta kwaskowosci...
OdpowiedzUsuńDziekuje Angie!
OdpowiedzUsuń