niedziela, 18 marca 2012

Masterchef 3 - moja propozycja

Czyli ulubione ciastko mojego synka "Rozowy poemat". Przepis na blogu. W tej wersji zostal jednak nieco zmodyfikowany syropem z rozy, krysztalowymi platkami rozy ulozonymi obok i mini-makaronikami...
Niestety nie zakwalifikowalam sie do programu. Mysle, ze nie odpowiadam wymogom produkcji. Moze moj nieco intelektualny sposob mowienia zawinil, moze moja uroda badz jej brak, osobowosc... trudno mi powiedziec. Przeszlam pomyslnie przez pierwsze 2 etapy konkursu. Zatrzymalam sie na trzecim. A konkurs jak konkurs wyglada dosc dziwnie choc jak dla mnie bylo to ciekawe doswiadczenie!

Przede wszystkim ta ilosc, kilka tysiecy kandydatow i selekcja, selekcja. Z tego co sie zorientowalam zupelnie nie okreslana kulinarnymi parametrami tylko ... pieniedzmi, gdyz wysoka ogladalnosc programu zapewnia kolosalne dochody TF1 i producentowi. I to sie glownie liczy. A by byla wysoka ogladalnosc program musi byc prosty i podobac sie masom czyli milionom Francuzow. Jury wyraznie znudzone badz znuzona ziewalo. Zadawane pytania wciaz sie powtarzaly:
"Czy potrafi pan/i oporzadzic kaczke, wykroic filety z wszystkich rodzajow ryb, podac homara, zrobic desery i ciasta" i oczywiscie kluczowe " dlaczego bierze pan/i udzial w konkursie".
Jedna z kandydatek w mojej, 8 osobowej grupie odpowiedziala: " bo chce sobie zrobic reklame"! uf... szczera przynajmniej byla!
Kandydaci rozni, w roznym wieku choc ogolne wrazenie odnioslam takie, ze nie sa to klasy SP+++ czyli jak to sie okresla po francusku socjo-profesjonalne plus... raczej kandydaci to bezrobotni, kobiety majace dzieci i nie mogace znalezc pracy, emeryci badz osoby z problemami zdrowotnymi nie mogace juz pracowac w ich branzy... tak przynajmniej bylo w mojej grupie.
Niezbyt zachecajaco?
I jeszcze jedno zakwalifikowano praktycznie wszystkich kandydatow innych ras: Japonczyka, Hinduske, Afrykanczyka i oczywiscie dwoch reprezentantow Magrebu... pewnie tez jest to dyktowane wymogami produkcji?
Nie wiem, ale przypuszczam.
Tak wiec ciekawe doswiadczenie!

11 komentarzy:

  1. no niestety - takie programy nastawione są na oglądalność czyli mocne zróżnicowanie uczestników, najlepiej w jakiś sposób kontrowersyjnych, dobrze jeżeli kłótliwych a przynajmniej mocno wyrazistych....

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję odwagi, by pójść na casting! Musiało to być niesamowite doświadczenie. Przynajmniej wiesz (i dzięki Tobie ja też), jak to wygląda "od środka". Programy muszą być "poprawne politycznie" i pewnie mają odzwierciedlać społeczeństwo. Mniejszości rasowe, seksualne. Było tak w przypadku Masterchefów z Australii czy Nowej Zelandii. Żałuję, że nie znam języka francuskiego. Oglądnęłam chyba wszystkie edycje angielskojęzyczne (może oprócz dziesiątków sezonów z UK). Ciekawe jest obserwowanie przesadnie ambitnych uczestników Z USA (wyznają zasadę exitus acta probat)i nastawionych na przyjaźń ludzi z NZ.

    OdpowiedzUsuń
  3. Na pewno ciekawe doswiadczenie ! Zazdroszcze odwagi ;)) Jestem wielka fanka masterchefa i bardzo jestem ciekawa jak to wyglada od kuchni i na czym polegaja kwalifikacje. Uszczknij rabka tajemnicy prosze ;)) Troche sie nie dziwie, ze zglaszaja sie tacy kandydaci bez pracy lub panie siedzace w domu. W koncu trzeba na iles tam miesiecy, jesli sie zakwalifikuje, wylaczyc sie ze swojego dotychczasowego zycia i to nie tylko zawodowego. Kto moze sobie na to pozwolic? Z drugiej strony wiekszosc osob, ktore znalazly sie w zeszlorocznej dziesiatce pracowala przeciez, a wygrala Elizabeth, pielegniarka ze Strasburga.
    Umieram z ciekawosci - napiszesz, co ugotowalas dla jury ?
    Pozdrawiam serdecznie w nadziei na ciag dalszy ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Olu dziekuje... troche to stresujace taki casting tym bardziej, ze produkcja stresu doklada krzyczac i popedzajac jak przygotowujesz danie, ale... Masz racje ma byc poprawnie politycznie czyli mniejszosc ale tez ma byc reprezentacyjnie spolecznie czyli roznie ale niezbyt wysublimowanie, liczy sie raczej ta srednia, najwieksza grupa odbiorcow i uczestnikow. Ja z moja przeszloscia naukowca a obecnie pisarki hm... bylam troche dziwnym kandydatem z pewnoscia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Miss-coco tak, trzeba przestac pracowac na prawie 3 miesiace... to duzy klopot niestety! Ale mysle, ze to nie jest glowny powod... jest tez kwestia zdobycia "slawy" czy uznania poprzez telewizje dla calej rzeszy niedocenianych badz sfrustrowanych osob. Chec dania sie poznac by znalezc prace czy otworzyc wlasny biznes z gwarancja sukcesu... ja tez marze o otwarciu herbaciarni wiec troche uderzylam w te nute. Dla jury ugotowalam to co na zdjeciu wyzej czyli deser. Nie wiem co bys chciala wiedziec wiecej pytaj wiec, odpowiem!

    OdpowiedzUsuń
  6. Acha, za szybko przeczytalam ;)) No i jak jury? czy sa sympatyczni? Chyba nadal bedzie szef Anton, Camdeborde i Sebastien Demorand? Carole moze zniknac, bo jej nie lubie ;))
    Nie zapominajmy tez o glownej wygranej, to w koncu 100 tys euro ! Wiec nie dziwi mnie wcale, ze zglasza sie tylu kandydatow.
    A na czym polegal pierwszy i drugi etap ?
    A pamietasz Claire, prawniczke z zeszlego roku? No i tez mielismy polski akcent w zeszlorocznej edycji.

    OdpowiedzUsuń
  7. Miss to troche jak grac w totolotka albo w kasynie, prawie taka sama szansa na wygrana! Jedna na kilkanascie tysiecy! uf... a 100 tys euro i tak w wiekszosci wypadkow nawet na fond de commerce we Francji czyli na prawo wejscia do niezbyt duzego lokalu nie wystarczy. Liczylabym bardziej na pewnego rodzaju reklame. Szefowie ci sami. Pierwszy etap to selekcja wedlug dossier, drugi to kolejna wedlug bardziej dokladnego dossier z receptura, zdjeciami dan itd. Claire pamietam bylam jej fanka jak i Sabriny i Xavier. Claire miala wlasnie taki troche intelektulany profil ale byla jedna z dwudziestu... Jury hm... nic nie daje po sobie poznac, marmurowe twarze, szczegolnie tych z TF1 z castingu... probuja, pytaja ale ani im powieka drgnie. Nie wiesz co mysla.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jasne, ze nie starczy, ale to zawsze cos. Zauwaz, ze wszyscy uczestnicy, ktorzy docieraja do scislej dziesiatki dostaja ciekawe propozycje i robia potem co innego w zyciu (no moze nie Claire ;)) wiec jest to na pewno jakis sposob, zeby cos zmienic i sie wybic. Trudno im miec to za zle.

      PS: wypytuje, bo moj syn zglosil mnie w tajemnicy w zeszlym roku. Nie odwazylam sie nawet pojechac, dlatego tym bardziej cie podziwiam ;)) Poza tym nie mam zadnych planow zwiazanych z gastronomia, nie moglabym wziac urlopu na tak dlugi okres i chyba lubie moja prace, wiec tylko na zgloszeniu sie skonczylo...

      Usuń
  8. Podziwiam Cię, że wzięłaś udział w takim programie, to tylko może świadczyć o Twoim zaangażowaniu w to co robisz. Powodzenia na dalsze:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Malgosiu dziekuje. Gotowac nie przestane bo to uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń