Czyli to co wszyscy w naszej rodzinie uwielbiamy. Moja tesciowa jest Bretonka. Moi tesciowie mieszkaja w Bretanii i moj pierwszy kontakt z Francja mial miejsce wlasnie w Bretanii... Tak wiec emocje choc to dosc zimna i deszczowa kraina. Malze Swietego Jakuba stale goszcza jednak na naszym stole, tym bardziej teraz gdy jest pelnia na nie sezonu. Delikatne, wysublimowane choc tez dosc latwe w obrobce, inspiruja.
Dzis na obiad podalam je calkowicie na sposob bretonski czyli z purée z kalafiora i z sosem na bazie cidru, dwoma typowymi produktami Bretanii. Kalafior nosi czesto we Francji drugie imie "Ksiaze Bretanii" gdyz prawie cale jego uprawy znajduja sie na celtyckim polwyspie a cidr jest obok normandzkiego od wiekow znanym produktem regionalnym.
zapraszam wiec na bretonski obiad, pyszny obiad.
Swieze Malze Swietego Jakuba jeszcze z koralowa otoczka - ja biore 6 na osobe na danie glowne
100 g masla
2 marchewki
szalotka
50 cl cidru najlepiej wytrawnego
bouqet garni czyli: galazka tymianku, zielonej pietruszki, listek laurowy...
sol, pieprz
Od malzy odcinamy koralowa przyrostke. Szalotke i marchewki siekamy. Podsmazamy na odrobinie masla. Polewamy cidrem, dodajemy korale, ziola i gotujemy 25 minut. Nastepnie przecedzamy i na ostrym gazie redukujemy do polowy. Dodajemy po kawaleczku maslo ubijajac. Na koniec wkladamy do sosu marchewki i szalotke.
Malze solimy, pieprzymy i podsmazamy na masle w zaleznosci od grubosci od 30 sekund do 1 minuty.
Na Purée:
maly kalafior
40 cl mleka
pol szklanki smietany
sol pieprz
Kalafior dzielimy na rozyczki i gotujemy w mleku i smietanie. Doprawiamy. Gdy jest miekki odlewamy nieco plynu a reszte miksujemy na dosc luzne purée.
Podajemy calosc oczywiscie z cidrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz