niedziela, 1 kwietnia 2012

Trifle z truskawkami! So british!

Jeden z najbardziej znanych brytyjskich deserow, wszechobecny trifle, u mnie w wersji nieco "sfrancuszczonej", ale rownie piekny i smaczny. Zreszta z tego co wiem dziesiatki wersji Trifle istnieja w samej Wielkiej Bretanii.

Trifle to krem, angielski krem podany z owocami i z jakimis chrupiacymi ciastkami czy w oryginale biszkoptami. Czesto jednak w Anglii udekorowany jest bta smietana, a owoce plywaja w jelly czyli w czyms w rodzaju galaretki. Poniewaz nie lubie galaretki pozbylam sie jej z mojego przepisu. Uzylam tez francuskich, najstarszych bo znanych od 1691 roku biszkoptow rozowych z Reims - to francuski akcent.

Biszkopty nasaczylam syropem z rozy i odrobina scherry. Na nie wylozylam krem czyli "custard". Zrobilam go tradycyjnie z polowy mleka i kremowki z dodatkiem laski wanili, 2 lyzek cukru pudru i 3 zoltek ( na szklanke plynu) czyli jak typowy angielski krem. Robiac Trifle zageszczam go jednak lyzeczka skrobi kukurydzianej gdyz wole taka konsystencje. Na to przygotowane swieze truskawki do ktorych dodaje odrobine cukru, soku z cytryny i zielonego pieprzu, ktory znakomicie podkresla ich smak. Na to znowu krem. trifle chlodzimy minimum 2 h i degustujemy.

Milej niedzieli palmowej w sloncu!

1 komentarz:

  1. Wyglądają bardzo apetycznie. Ciekawostka z tym zielonym pieprzem :-)

    OdpowiedzUsuń