To danie ekspresowe ale pyszne i typowo wiosenne. Nazwa "Rozowa pieszczota"
pochodzi od jego tworcy, Thierry Marx, 3 gwiazdki w Michelin... ktory jeszcze do
niedawna mial swoja restauracje w Pauillac kolo Bordeaux... i zreszta z tym
mistrzem nauczylam sie to danie wlasnie robic... ale troche ponad 3 lata temu...
a ze jest proste i ciekawe to dziele sie przepisem... sama zrobilam je dzis na
obiad...
na 2 osoby
250-300 g miesa a kaczki pocietego na paski po francusku aiguillettes de
canard
peczek rzodkiewek
2 lyzki oliwy z oliwek
2 lyzki sosu sojowego
2 lyzki miodu
2 lyzki octu balsamicznego dobrego dosc gestego... ten z Modeny jest top!
sol
pieprz
sok z cytryny badz limonki
ziarenka rozowe pieprzu
Mieso zwinac w rulonik i spiac wykalaczka. Rzodkiewki odciac od peczka ale
zostawiajac kilka milimetrow zielonego, umyc i pokroic na polowki badz cwiartki
zalezy od wielkosci rzodkiewek. Rozgrzac oliwe na 2 patelniach. Na jedna wlozyc
mieso i posolic, na druga rzodkiewki i posolic. Mieso obsmazyc okolo 3 minut
z kazdej strony. Dodac sos sojowy, ocet balsamiczny, miod i odrobine wody...
smazyc dalej calosc okolo 5 minut i przechylajac patelnie - typowo szefoski gest
w kuchni - polewac mieso. Dodac lyzeczke pieprzu w ziarnach ( 5 baies po
francusku). Rzodkiewki spazyc na wolnym ogniu, polac lyzka soku z cytryny,
posypac czarnym pieprzem.
Podawac calosc...
mi najlepiej smakuje z ryzem... Thierry Marx podawal to danie samo... bez
innych dodatkow...
ps ups! zapomnialam o wyjecieu wykalaczek przed robieniem zdjecia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz