niedziela, 31 marca 2019

Mus z mango w marakui - deser na niedziele wedlug Ch. Michalak.




Komu deseru, komu? Pysznego, lekkiego, soczystego...

sam mistrz cukiernictwa czyli Michalak okresla go mianem "koktajlu" w swojej ksiazce. To nasz dzisiejszy, poobiedni deser. Narazie wiec przygotowalam nasze 3 porcje, ktore chlodza sie w lodowce. Trwa sezon na mango. Marakuje u nas, we Francji sa zimowymi owocami choc mozna je kupic caly rok. Truskawki sie zaczynaja, te nasze, francuskie i ich cena do najznizszych nie nalezy ale powoli spada wiec od przyszlego tygodnia pewnie beda desery z truskawkami. dzisiaj to cudenko choc bardzo szybkie w przygotowaniu i efektowne na talerzu, gdyz podane w luskach/szypulkach z marakui. Pieknej slonecznej niedzieli wam zycze! U nas 22°C i blekitne niebo! Czeka nas wiec kolejny obiad na tarasie...











3 porcje
Przygotowanie 30 minut
Chlodzenie 15 minut

3 spore owoce marakui
270 g mango zmiksowanego na purée
40 g ciemnego cukru czyli cassonade
sok i skorka z limetki
100 ml kremowki
2 lyzki konfitury z moreli
5 g zelatyny w listkach

Zelatyne namaczamy w zimnej wodzie na 5 minut.
W tym czasie miksujemy mango na purée i jedna lyzke purée podgrzewamy z cukrem, skorka i sokiem z limetki. Dodajemy odsaczona zelatyne i mieszamy az sie rozpusci. Dodajemy te mieszanke do pozostalego purée z mango.

Ubijamy kremokwe na bita smietane i laczymy z purée mangowym.

Owoce marakui przekrajamy wzdluz na polowki. Wybieramy miazsz i zdjemujemy z wentrza lusek biala blone. Napelniamy luska marakui naszym muzem z mango. Odstawiamy na 5 minut do lodowki.

W tym czasie w tym samym garnuszku, w ktorym przygotowywalismy nasza zelatyne, cukier and co... podgrzewamy konfiture z moreli warz z polowa miazszu z marakui.
Cienka warstwa tej mieszanki pokrywamy nasz deser. Reszte podamy jako dekoracja na talerzach.
Chlodzimy kilka minut albo dluzej jesli mamy czas.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz