wtorek, 18 września 2012

Losos i "stare" marchewki



Stare gdyz dawniej uprawiane... przez ostatnie powojenne lata zapomniane na korzysc tylko tych pomaranczowych a teraz znow wracajace do lask. I dobrze! Gdyz maja nieco rozne, delikatne smaki, kolory... i nawet nieco inny czas przyrzadzania ale o tym dowiedzialam sie dopiero wykonujac to danie na sobotni obiad.



4 porcje
0001RLENXY1AE26M.JPG
30 minut przyrzadzania
30 minut duszenia i smazenia
Marchewki obieramy ze skorki i kroimy w poprzeczne plastry. Kroimy tez dwie cebule dymki z ich szczypiorkiem. Calosc podsmazamy na duzej patelni na 2 lyzkach oliwy z oliwek. Po 5 minutach posypujemy 5 g cukru i polewamy sokiem wycisnietym z pol cytryny. Wrzucamy te na patelnie skorke starta z tej samej polowki cytryny oraz 30 g masla. Calosc pokrywamy woda i dusimy... doprawiajac sola. Dusimy wedlug uznania ja chcialam by byly jeszcze lekko twarde a nie rozciapane ale to kwestia gustu i wyboru.

Gdy marchewki dochodza doprawiamy lososia uprzednio zdjemujemy skore z ryby i oczywiscie wyjmujemy pesteta osci: sol, pieprz baskijski czyli Piment d'espelette badz inna ostra papryka. Smazymy 3 minuty z kazdej strony na oliwie nastepnie odstawiamy na 5 minut pod przykryciem... by soki dobrze przeszly.

Podajemy calosc ... Smacznego!








3 komentarze:

  1. Kolorowe marchewki ! Tak ciężko je u nas dostać, a wyglądają świetnie ; ) Pyszny obiad !

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziś jadłem łosośka ,ale pieczonego ,pyszota :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Weroniko u nas sa od niedawna... czy sa w Polsce nie wiem...
    Daniel tego tez polecam, zreszta losos w kazdej postaci jest smaczny jak tylko za bardzo nienafaszerowany antybiotykami w hodowli!

    OdpowiedzUsuń