wtorek, 7 kwietnia 2020

Z Ottolenghi. Poledwica wieprzowa z bakłażanem.


 Niby nic wielkiego, nic efektownego, a jednak pyszne! Nieco orientalizujące, soczyste, mięciutkie i doprawione.






6 porcji
Przygotowanie 30 minut mieso, 40 minut pieczenie baklazanow.


3 baklazany okolo 800 g
600 g polędwicy wieprzowej
3 cebule dymki ze szczypiorkiem
2 Zabki czosnku
4 cm imbiru
garsc orzeszków ziemnych
2 lyzki sezamu
sol, pieprz, oliwa
Lyza keczupu
3 lyzki ciemnego sosu sojowego
2 lyzki octu ryżowego
 w oryginale jest jeszcze marin czyli delikatna sake ale pominęłam gdyz nie mialam w zapasie. 

Baklazany obieramy w zebry czyli co drugi pasek, kroimy na 3 cm plastry i pieczemy w 200°C posolone, popieprzone i polane oliwa po 20 minut z kazdej strony. 

W tym czasie. Podsmazamy na oliwie posiekane dymi wraz z czosnkiem i imbirem. Dodajemy do nich orzeszki ziemne i sezam. Calosc smazymy jakies 5 minut. Wyciągamy z garnka. W tym samym garnku, na oliwie podsmazamy drobno pokrojone mieso, doprawiamy je sola i dodajemy ketchup, sos sojowy, ocet ryżowy i jak jest usmażone dodajemy nasz misz-masz z dymek do miesa. 

Podajemy calosc z pieczonymi bakłażanami - Ottolenghi robi je na parze, ja zmieniam bo wole pieczone, z sosem i z makaronem azjatyckim. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz