Przepis dostalam od Nawel, kolezanki z gimnazjum, ktora jest asystentka dzieci uposledzonych intelektualnie. Pewnego poranka Nawel przyniosla marokanskie nalesniki do pokoju nauczycielskiego wraz z dzbankiem mietowej, marokanskiej herbaty. Radosc byla wielka!
Poprosilam ja o przepis i dzisiaj rano wystartowalam z realizacja!
15 minut
12 nalesnikow puszystych jak gabki, z dziurkami...
Je sie je na cieplo z miodem albo innym slodkim syropem i popija herbata z mieta... Cala rodzina w zachwycie!
12 sztuk
Przygotowanie 15 minut
2 szklanki (200 ml) drobniutkiego kuskus czyli semoule fine - to jak nasza kasza manna tylko, ze zolta
1,5 szklanki letniej wody
1/2 lyzeczki soli
1 lyzeczka cukur
Te skladniki miksujemy przez 1 minute.
Dodajemy 2 lyzki maki pszennej
20 g proszku do pieczenia albo sody
Miksujemy 1minute.
Smazymy na suchej, bardzo goracej patelni i tylko z jednej strony. Wlewamy troche ciasta by powstalo jak najwiecej dziur.
Idzie to blyskawicznie.
Jemy cieple z miodem...
Mniam... zapachnialo Afryka i Magrebem!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz