Kuchnia niemiecka to. nie moja działka, nie moja kuchnia... poza kapusta i sałatka ziemniaczana i kilkoma ciastami raczej nie korzystam... ale dziś coś mnie wzięło na niemieckie bułki zwane buchtami we Francji.
Wyszło coś pięknego i przepysznego. Nie jest to jakaś wykwintna bułka wymagające niezliczonej ilości składników i kilku technik ciastkarskich ale do herbaty na podwieczorek czy na śniadanie idealne. Krem wyszedł mi nieco za słodki więc postanowiłam przełamać dodając do każdej po 2-3 maliny z mrożonek, w tym sezonie.
Rozpływają się w ustach.
Ciasto
500 g maki
25 g drożdży świeżych
150 ml mleka
150 ml smietany
2 jajka
90 g ciemnego, trzcinowego cukru, szczypta soli
Krem
250 ml mleka
3 zoltka
50 g ciemnego cukru - MNIEJ!
20 g maki kukurydzianej bądź ziemniaczanej
pol laski wanilii
Cukier puder do posypania i maliny u mnie.
Drożdże rozrabiamy z ciepłym mlekiem jak podrosną łączymy wszystkie składniki i wyrabiamy ciasto drozdzowe. Odstawiamy na 2 godziny do wyrośnięcia.
Zagotowujemy mleko z ziarenkami wanilii. W misce mieszamy żółtka z mąką, cukrem i polewamy je gorącym mlekiem. Mieszamy chwile i przelewamy całość do garnka po mleku. Gotujemy 2 minuty aż krem zgęstnieje. Przekładamy do miseczki i w chłodne miejsce.
Wyrosniete ciasto - formujemy szeroki wałek z niego i odcinamy plastry grube takie po 65 gram. Rozpłaszczam je lekko wałkiem, na środek daje łyżeczkę kremu ciastkarskiego i malinki. Zbieram w sakiewkę i formuje kulkę. Układam na blasze wyłożonej papierem w 2 cm odstępach - ciasto urośnie to się posklejaja nasze buchty.
Wstawiam całość do piekarnika nagrzanego do 60°C i trzymam 30 minut aż znów urosną. Podkręca temperaturę do 150°C i piece około 35 minut. Posypuje cukrem pudrem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz