Mam spore opóźnienie w umieszczaniu postów na moim kulinarnym blogu. Niestety tak to jest jak grafik napięty. Jednakże zupełnie nie przeszkadza mi to gotować ! Testuję średnio 2-3 nowe receptury w tygodniu. Wybieram oczywiście te krótsze, gdy pracy dużo, ale bez gotowania obejść się nie mogę.
Dziś popołudniu odwiedziłam mój ulubiony sklep w Bordeaux – Labo Gato czyli laboratorium ciastkarstwa bo potrzebuję , na nadchodzące dni, wiele specjalistycznych produktów, których w normalnym supermarkecie się nie dostanie. Kupiłam laski wanilii z Madagaskaru, pektynę NH355 w proszku, pastę zwaną we Francji « cazette » a robioną z orzechów laskowych do jednego torta będzie potrzebna, glukozę w proszku i w płynie do nugatów światecznych i jeszcze sporo innych wspaniałych produktów, które niestety kulinarnym laikom nic nie mówią.
Oczywiście mój mąż twierdzi, że mam bardzo kosztowną pasję, ale z przyjemnością ją zjada… hi, hi, hi… ja uważam, że jego golf cotygodniowy i tenis są kosztowniejsze, ale wiadomo w każdym małżeństwie istnieją różne « dziwactwa ».
Tak więc perliczka… najsmaczniejsza teraz, jesienią, nieco droższa od kurczaka ale niewiele, za to ten smak… Gościła na naszym stole w ubiegły week-edn a że przepis znakomity to polecam ją i wam.
Co w tym tygodniu na naszym stole?
Od wczoraj spore ilości owoców kaki bo dostałam je bardzo dojrzałe i się zajadamy. Są już pierwsze manadarynki i pomarańcze Made in France.
Na dzisiejszym obiedzie gościliśmy kolegę Antosia i zrobiłam Lasagne po bolońsku z moim małym acz zmieniającym smak sekretem… który dostałam od szefa włoskiej kuchni w Cap Ferret… otóż do duszącej się wołowiny (przy przygotowywaniu sosu) wlewamy 2 łyżki octu balsamicznego z Modeny i czekamy aż odparuje przed dodaniem pomidorów… mięso jest mięciutkie i ma taki specyficzny posmak…
Jutro będzie okoń morski w sosie prowansalskim z ryżem. Będzie też sauté z wieprzowiny i sałatka z białej fasoli z chorizo…
Na kolacyjnym stole: brokuły z ravioli ze szpinakiem, tarta z warzywami i z gremolatą, naleśniki bretońskie z kozim twarożkiem i szynką z Bayonne; krem z marchewki z imbirem świeżym i coquilettes czyli kolanka z sosem na bazie gorgonzoli i z orzechami.
A jutro pokuszę się o tarteletki jabłkowe, z Ladurée zwane Elizejskimi, gdyż w pałacu prezydenckim serwowane… z pewnością pokażę jak będzie co…
Perliczka w
musztardzie i w miodzie
1 perliczka
około 1,5 kg
na 5-6 osób.
2 ząbki
czosnku
2 kromki
chleba
Kilka gałązek
ziół: estragon, szałwia, pietruszka, tymianek
2 łyżki
musztardy
2 łyżki
płynnego miodu
Łyżka octu
balsamicznego
Oliwa
Sól, pieprz
Zioła,
czosnek, chleb bez skórki, twarożek i łyżkę musztardy miksujemy na farsz. Nadziewamy
nim perliczkę. Pozostałą musztardę, miód i 10 cl wody mieszamy w kubku.
W dużym
garnku – ja robię tego typu mięsa w szybkowarze, gdyż są wtedy soczyste i zajmuje
mi to przygotowanie mniej więcej połowę czasu – grzejemy oliwę i masło. Obsmażamy
perliczkę z każdej strony. Doprawiamy ją solą i pieprzem, wlewamy zawartość
naszego kubka i dusimy 40 minut… w szybkowarze około 20 minut. Po tym czasie weryfikujemy… obracamy perliczkę, dolewamy
nieco wody jeśli potrzeba i dusimy dalszy kwadrans. Wyjmujemy perliczkę na
talerz i przykrywamy ją dwoma wartstwami papieru aluminiowego.
Do garnka
natychmiast wlewamy ocet balsamiczny i energicznie mieszamy – mamy sos!
Podajemy…
a to dopiero wykwintne danie:)
OdpowiedzUsuńWygląda wspaniale! U mnie w domu perliczka też często gości :)
OdpowiedzUsuń