Nie było mnie długo na blogach. Po pobycie w Alpach, którego
opis nie został zakończony był dwu tygodniowy pobyt mojej mamy i jej siostry u
nas w Bordeaux : zwiedzanie, wyjazdy, plaże… nie miałam czasu pisać. Teraz
w końcu ogarnęlam dom i nas i od poniedziałku zabrałam się za zaległą pracę,
ale idzie mi wolno…
Nadal nie wiem gdzie 31 sierpnia zaczynam pracę i jest to
wyjątkowo stresująca sytuacja. Ale postanowiłam nie dawać się spożyć stresowi
tylko pisać i znów na tydzień wyjechać, tym razem do naszych nowo poznanych
przyjaciół w Pireneje na ostatni tydzień lata. I niech się dzieje wola nieba… !
A dziś powrót do kulinariów i wczorajsza sałatka kolacyjna z
pieczonymi warzywami. To typowa kuchnia kuchnia południa, niekoniecznie
francuskiego ale francuskiego też. Moja wersja jest bardzo prosta moża ją na
różne sposoby ubogacić i zmienić bo tak czy siak jest bardzo pyszna. Nadaje się
na piknik i na rodzinny stół. A przy wyższości zdrowotnej kuchni francuskiej i francuskiego
stylu jedzenia będę się upierać nadal o czym napiszę niebawem.
4 porcje
Szklanka zielonej soczewicy ( tutaj można też pomyśleć o
innej kaszy : quinoa, jęczmienna, gryczana)
Bakłażan
Papryka
Cebula
Zioła : świeży tymianek, zielona pietruszka, liść laurowy…
Oliwa z oliwek
Sól, pieprz
Soczewicę pokrywamy zimną wodą, wrzucamy nieco ziół i
gotujemy 20 minut. Uwaga solimy dopiero na 2 minuty przed końcem gotowania.
Odcedzamy.
Bakłażan i
paprykę kroimy na paski/plastry. Układamy na blasze wyłożonej papierem do
pieczenia, wrzucamy zioła na wierzch, polewamy oliwą, doprawiamy solą i
pieprzem i pieczemy w 180°C
około 30 minut… warzywa staną się confit… mniam! Można też dodać cukinie,
pomidory i piec razem…
Warzywa
mieszamy z soczewicą, dodajemy pokrojony ser, cebulę, resztę ziół, doprawiamy i
zajadamy!
Do tego
kileiszek różowego wina i jesteśmy w kulinarnym niebie: dobre produkty,
oszczędne doprawianie po francusku powiedziałabym sobre a nawet élégant. Nie
tyjemy, zdrowie zachowujemy a nawet je poprawiamy! Polecam.
Sałatka wygląda przepysznie:) Z pewnością spróbuję bo uwielbiam bakłażany i ser feta. Myślę, że będzie pasowała idealnie na romantyczną kolację :) Bardzo dziękuję za pomysł!
OdpowiedzUsuńChyba mamy podobne kubki smakowe i podobne gusta, też lubię takie połączenie warzyw z fetą ;0
OdpowiedzUsuńJa często marynuję warzywa w oliwie, occie balsamicznym, sosie sojowym i odrobinie miodu a potem grilluję na specjalnej patelni. Pycha!