Dzis kilka słów o zdrowiu bo moja ulubiona trenerka francuska właśnie poświęciła kolejny odcinek swojego podcastu na zimowa dietę. Jeden z poruszonych przez nią punktów dotyczy spożycia Omega 3. Jest ono teraz niezwykle ważne, w sezonie zimowym i tak się chwile zastanowiłam czy mam owych kwasów dość w tym co jem/jemy?
Wyglada na to, ze tak.
Jak wiadomo są 3 rodzaje tych kwasów AAL, AEP i ADH. Należy codziennie spożywać około 1,3 g z AAL i 1,3 g z dwóch pozostałych.
Te pierwsze są roślinne i by mieć ich dzienna dawkę wystarczy zjeść:
-1/2 lyzeki oleju lnianego czy orzechowego
- albo 2 łyżeczki nasion chia czy ziaren lnu albo
- garsc orzechów włoskich czyli jakieś 30 g.
Tutaj bez problemu bo są to produkty, które zjadam codziennie.
Gorzej z druga częścią bo ryb codziennie nie jem... ale jem 3 razy w tygodniu...
- 50 g makreli
- 65 g lososia
- 80 g śledzi
- czy 130 g sardynek z oliwy w konserwie
Dobra wiadomość Omegą 3 są tez w jajkach, oczywiście tych z wybiegu czy eko... do 35% zapotrzebowania dziennego w 1 jajku... ale tylko to z płynnym żółtkiem tak dobrze się wchłania... Jajko w innej postaci czy smażone to niestety tylko 15% omega 3...
Jednym słowem trzeba się wysilać by się dobrze odżywiać i zdecydowanie to kosztuje. Nie tylko w sensie finansowym ale tez wysiłkowym... Czy warto?
Mysle, ze tak.
Dobrego zdrowia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz