Nie daliśmy rady się im oprzeć dziś rano. Wyszłam z Antosiem
po świeżą rybę i w warzywniaku myślałam, że mi mały całe skrzynki od razu pożre…
Tak więc pierwsze 500 g
truskawek na deser dzisiaj, same w sobie, bez cukru i innych kremów… eh ten
smak, powrót wiosny ! Pod koniec marca czyli akurat na Wielkanco będą
pierwsze gariguettes, jeden z lepszych tutaj we Francji gatunków truskawek,
bardzo wczesny choć jest do późnej jesieni.
Tak więc mieliśmy całkiem wiosenny obiad : na
przystawkę mizerię z ogórków, na danie główne pieczone pstrągi ze świeżym
tymiankiem i cytryną oraz ryż i sos z białego masła – klasyka francuskiej
kuchni a na deser sery i truskawki !
A my na prawdziwe świeże polskie truskawki musimy poczekać do czerwca:)
OdpowiedzUsuńT strasznie długo jeszcze....
Usuń