niedziela, 8 czerwca 2014

Morelowo-migdałowe clafoutis i menu na ten tydzień

Morelowo-migdałowe clafoutis i menu na ten tydzień




Zapachniało latem !!! i muszę przyznać, że uwielbiam ten zapach i ten smak. Dziś zrobiłam dość szybki deser, klasykę francuskiej kuchni, czyli clafoutis ale tym razem nie z czereśniami a z morelami. Powtsał deser na około 10 osób i tym lepiej bo pod wieczór wybieramy się nad Ocean na trochę zabawy i kolacyjny piknik z przyjaciółmi. Temperatura powietrza dosięga 34°C. Teraz jest za gorąco by w ogóle wyjść z domu.









Moja kuchnia w tym tygodniu będzie więc letnia ale też ekspresowa bo czasu jak na lekarstwo, mnóstwo rad pedagogicznych, ciąg dalszy konkursu na certyfikat, matury jednym słowem kołowrotek. Samopoczucie jednak oprócz zmęczenia bardzo dobre, formę trzymam I moja rodzina też.



Clafoutis...


0,5 l mleka


125 g mielonych migdałów


 


60 g miodu


Szczypta soli


 


5 jajek


100 g cukru


50 g mąki


100 g stopionego masła


 


1 kg moreli


 


Masło i cukier do formy/ formek


 


Zagotować mleko, wsypać migdały i przykryć , odstawić na 1 h by się mleko dobrze smakiem migdałowym przeszło… Dodać po godzinie miód i sól do mleka.


Jajka lekko ubić trzepaczką, dodać mąkę i cukier, stopione masło i migdałowe mleko. Naczynia wysmarować masłem, posypać cukrem kryształem, ulożyć połówki moreli – wybrzuszeniem do gory I wlać delikatnie ciasto.


 


Piec 10 minut w 210°C następnie zmniejszyć temperaturę do 180°C i piec około 30 minut. Podawać lekko ciepłe wtedy jest najsmaczniejsze…

Zainspirowana CVF n° Juin/ Juillet/Août 2014.







Obiady:











Niedziela czyli dzisiaj: na przystawkę były rzodkiewki, następnie ryba zwana Eglefin w papilotach czy jak się ten sposób pieczenia po polsku nazywa?, z suszonymi pomidorami, kaparami, oliwkami i ryżem.











Poniedziałek Wolny, drugi dzień Zielonych świąt – pieczone udka kurzęce w tymianku I w cytyrnach – będą też na wtorek.











Środa – Wędzone plastry pstrąga, młode ziemniaczki, koperek…











Czwartek – Omlet ze szparagami – U Antka w szkole z okazji rozpoczęcia mundialu Menu rodem z Brazylii… sałatka Samba, carapccia różne… mięsne, owocowe…











Piątek – kanapka w drodze dla mnie, restauracja dla męża











Sobota – jak zwykle befsztyk krwisty i frytki domowe.











Kolacje











Niedziela – dziś piknik zbiorowy… zabieram melony, szynkę parmeńską, clafoutis z morelami

















Poniedziałek – płaska, duża fasolka szparagowa i jakaś mieszanka kasz











Wtorek – sałatka z makaronu typu penne z grillowaną cukinią, pomidorami, mozarellą.











Środa – gnocchi z rukolą











Czwartek – karczochy w oliwie z oliwkami i z chorizo











Piątek – duszone marchewki z dymkami, quinoa