Usiadłam
sobie dzisiejszym popołudniem z herbatą i ciasteczkami financiers, moi chłopcy
jak zwykle grają w tenisa… Antek gra po 20 h w tygodniu. Tata mu kibicuje i ja
też, wczoraj popołudniu z nim grałam, ale dziś stwierdziłam, że rakiety na stół
nie położę!
A Święta tuż, tuż, za dwa tygodnie i na dodatek
mam teściów, czyli gości. Co prawda oni Wielkanocy nie obchodzą. Nie zmienia to
jednak faktu, że akurat w niedzielę wielkanocną około 13H się pojawią i obiad
świąteczny tak czy tak dla nas jest w programie, od lat już przewidziany…
Śniadania wielkanocnego, takiego jak w Polsce we Francji nie ma.
Nie wiem jak wy, ale pod względem kulinarnego
przygotowania do świąt jestem straszną konserwatystką. Nie wyobrażam sobie tych
dni bez pewnych smaków a więc i potraw i trudno mnie przekonać do jakiś nowości.
Oczywiście nowości mogą być ale tradycja też w jakiś sposób musi być zachowana.
Na pierwszym miejscu – jajka… pisanki, te
prawdziwie woskiem rysowane, od lat, w wielkopiątkowy wieczór i rankiem w
sobotę. Jajka muszą też być w żurku… bo bez żurku to dla mnie nie święta i te
faszerowane i na masełku podsmażane, które przypominają mi rodzinne domy:
rodziców i dziadków.
Co roku musi też być wiosenna sałatka mojej
mamy, ta pełna rzodkiewek, ogórka, koperku, pieczonej szynki… mniam…
Ciasta, to oczywiście tradycyjne polskie
wielkanocen triduum: mazurki, baba drożdżowa i sernik. Nie da się żadnego
pominąć, choć mąż mnie czasami namawia by chociaż babę kupła w formie alzackiego
Kughlopff ale nie jak sama nie zrobię… eh te kobiety gotujące…
I musi też być pieczona jagnięcina z wiosennymi
warzywami… To tradycja już bardziej francuska bo w moich rodzinnych domach była
to zawsze cielęca pieczeń z warzywami i z sosem czosnkowym u dziadka… Tradycyje
te oczywiście związane są z tym, że właśnie w tym okresie i jajka i biały ser i
jagnięcina z cielęciną są najsmaczniejsze… a że budzi się wiosna to i warzywa
wiosenne… marchewka, kalaerpka, szparagi pierwsze – zależy jaka data tej
Wielkanocy…
Tak więc wokól tego będzie się jak zawsze kręcić
moje menu… w zeszłym roku nowością była wielkanocna włoska tarta z warzywami i
jajkami… w tym jeszcze nie wiem???
Po haftach domyślam się,że pochodzisz z Kaszub?
OdpowiedzUsuńBardzo lubię regionalne hafty.
Nie, z Poznania jestem ale haft uwielbiam ten z Kaszub.... T mój prezent ślubnym i jakiś taki wielkanocny mi sie ten Obrus zrobił....
Usuńpiękny obrus :) ja w tym roku mam wolne w święta, jeden dzień spędzam u rodziców a drugi u teściów :) ale mama zrobi to co być musi- żurek, jajka faszerowane i sałatkę jarzynową, to to co mnie interesuje :)
OdpowiedzUsuńniestety u nas nie da się tak wiosennie sprofilować Wielkanocy, jako że śniegu jeszcze leży pół metra i nie sądzę by za wiele spod niego wyrosło w dwa tygodnie :) a ja nie jestem fanką sztucznie pędzonych nowalijek. będziemy mieć na pewno rzodkiewki bo kupuję je od pani która hoduje je...w domu :) ja w domu najwyżej wyhoduję rzeżuchę :)
Dziekuje. Z ta wiosna może być w Polsce trudno tym bardziej, ze Wielkanoc w tym roku bardzo wczesna jest.... Co innego połowa kwietnia... Ja tez zawsze rzezuche wysiewam.
Usuń