niedziela, 20 lutego 2022

Orzo puttanesca z piekarnika. Yotam Ottolenghi.



Na wczorajsza kolacje. Cala rodzina zachwycona ale z przepisami Ottolenghi tak właśnie jest... w 99% to same sukcesy smakowe, zdrowotne, aromatyczne!
Orzo to malutki makaron z basenu morza Śródziemnego nieco większy od ziarenek ryżu. Jeśli nie ma takiego u was możecie użyć innego drobnego makaronu dobrej jakości. A puttanesca to jeden z najbardziej popularnych włoskich sosów: pomidory, oliwki, cebula, czosnek, tuńczyk - w tej wersji, cytryna z soli, anchois... samo bogactwo smaków. Wszystko zapieczone w piekarniku - u mnie na patelni po prostu. 


4 porcje
15 minut przygotowanie
50 minut w piekarniku

Oliwa z oliwek
1 cebula
2-3 Zabki czosnku
łyżeczka ostrej papryki - u mnie w płatkach z Alep
3 fileciki anchois
2 łyżki kaparów ze słoiczka
1 mała cytryna z zalewy solnej
garsc zielonych oliwek
puszka tuńczyka wzięłam taka 180g
400 ml miazszu pomidorów: puszka, słoik, butelka co macie i tyleż wody
1 lyzka koncentratu pomidorowego
300 g orzo lub innego drobnego makaronu
kilka plastrów pomidora, 
starty parmezan,
 bazylia, 
sól, pieprz

Nagrzejcie piekarnik na 200°C. 

Na patelni posmażcie posiekana cebule na 3 łyżkach oliwy tak z 5-6 minut. Dodajcie po tym czasie posiekany czosnek, paprykę i fileciki anchois. Smazcie dalej 1-2 minuty aż wszystkie aromaty będą wyraźnie wyczuwalne w waszej kuchni!  Dodajcie kapary, pokrojone cytrynę z soli, oliwki i tuńczyka... następnie pomidory z puszki, koncentrat, wodę i odrobine soli ( cytryna, kapary i często pomidory są już słone!). Następnie wrzućcie orzo do tego i sporo pieprzu. Wymieszajcie i przykryjcie patelnie przykrywka, która może pójść do piekarnika - jeśli takiej nie macie jak ja to 2 arkuszami papieru aluminiowego. Pieczcie całość przez 20-25 minut. Po tym czasie usunie przykrywkę i połóżcie na wierzchu plastry pomidorów oraz posypcie całość parmezanem. Pieczcie dalej, bez przykrycia, jakiś kwadrans. 

Następnie wybaczcie piekarnik i odczekajcie z 10 minut. 
Podajemy gorące ze świeża bazylia, sałata... 


sobota, 19 lutego 2022

Crostata di ricotta



Mamma mia! jakie pyszności! Ikoniczny włoski deser, tym razem w wersji z ricotta i wiśniami kandyzowanymi. Nazwa Crostata pochodzi od łacińskiego  "crusta" czyli skorka, taka dobrze zapieczona.
Martino de Como wspomina o tym deserze znanym już w XV wieku i podawanym na dworze papieskim. Charakterystyczna kratka z ciasta na wierzchu została podobno wymyślona przez neapolitańska zakonnice zainspirowana swoimi warunkami życia w zamknięciu z zakonu San Gregorio Armeno w Neapolu. 
najbardziej jest znana Crostata z konfitura jak widać na zdjęciu z mojej kulinarnej, włoskiej książki ale wersja z ricotta jest również klasyczna. W Latium i w Marches z kandyzowanymi wiśniami. 

Przepis Irene Stefanelli... prawdziwa włoska mamma... 


8 porcji

Ciasto
300 g maki typu 45
2 zoltka i 1 jajko
150 g miękkiego masła
150 g cukru
szczypta soli i skorka starta z cytryny

Zagniesc i schlodzic minimum 2 godziny. 

Na mase z ricotty

500 g dobrej ricotty
2 zoltka
ziarenka z pół laski wanilii
3-4 lyzki cukru pudru

Wymieszac. 

Ciasto rozwałkować do tortownicy 24 cm średnicy albo 26 cm. Wyłożyć dno i boki na jakieś 2 cm. Na to wyłożyć masę z ricotty. Na górze ułożyć paski ciasta i ja dodałam kandyzowane wiśnie. Piec około 45 minut w 170°C. 

Do tej masy można tez dodać sok i skórek z cedratu - akurat mam ale jeszcze nie zrobiłam kandyzowanej... można tez dodać kawałki gorzkiej czekolady, czy skórkę pomarańczowa... 
Pyszne, chrupiace, maślane, i kremowe... 




Menu na tydzień 19-25 luty 2022


Zakupy zrobiłam już wyjątkowo wczoraj. Od poniedziałku powrót na lekcje do liceum po dwutygodniowych feriach. Motywacja mniej niż zero! Może uczniowie mnie zmotywują choć wątpię bo jak spojrzałam na dziennik elektorniczny i na ilość osób w każdej klasie, która zrobiła prace domowa to zwątpiłam. 0 na 35 osób albo 3 na 35 osób. Od poniedziałku znowu będę musiałam wlepiać 0... i na sama myśl po prostu NIE CHCE mi się! 

No dobra, ale o jedzeniu miało być. 

Sobota 19 luty
Obiad: befsztyk krwisty z wołowiny, brokuły i dla Antka tagliatelle z pesto. Jogurt owczy.
Kolacja: Orzo puttanesca według Ottolenghi. sałata. Crostata z ricotta i z wiśniami kandyzowanymi. 

Niedziela 20 luty
Obiad: tylko ja bo Antek z ojcem na zawodach... zupa krem por i ziemniaki, jajko mollet
Podwieczorek: Crostata z ricotta i z wisniami
Kolacja: Lasagne po bolońsku, sałata.

Poniedzialek 21 luty
Obiad: Lasagne po bolońsku, sałatka z selera naciowego z orzechami. 
Kolacja zupa z niedzieli, tosty z kozim serem. Sałata. 

Wtorek 22 luty
Obiad: Dahl czyli soczewica, ryż i curry. Sałatka z awokado.
Kolacja: Tarta szpinak, kozi ser, suszone pomidory, orzeszki pinii. Sałata.

Sroda 23 luty
Obiad: Linguine z wędzonym łososiem, sosem kremowym z resztka szpinaku. Sałatka z pomidorów.
Kolacja: Risotto z groszkiem i z pieczarkami. Sałata

Czwartek 24 luty
Obiad: Eskalopki z indyka dla Antka, resztka risotta. Jogurt
Kolacja: zupa krem z dyni. Tosty z sera owczego Osso iraty

Piatek 25 luty
Obiad: eglefin czyli filet z plamiaka, duszone marchewki z kminkiem. 
Kolacja: ser Mont d4or z piekarnika, szynka parmenska i ziemniaki - rozpusta! 




 

poniedziałek, 14 lutego 2022

Muffiny z malinami i z biała czekolada


Na niedzielny deser bardzo smaczne muffiny z malinami. Maliny z mrożonek w tym sezonie. 
na 10 sztuk...



230 g maki
100 g cukru
1 łyżeczka proszku do pieczenia
szczypta soli
2 jajka
50 ml oleju
125 ml mleka

150 g malin i kilka do dekoracji
100 g bialej czekolady

Mieszamy suche składniki osobno i mokre składniki osobno. następnie łączymy obie masy dość szybko-ciasta nie należy zbyt starannie mieszać! Dodajemy posiekana czekolady i maliny. 
Ciasto wlewamy do koszulek papierowych umieszczony na blasze do pieczenia muffinom. Tak do 3/4 objętości bo urosną!
Pieczemy w 180°C około kwadransa do 20 minut. 



sobota, 12 lutego 2022

PARYZ - paryskie czekolady!


Paryz to nie tylko miasto moich studiów, mojego doktoratu, kultury czy tłoku... to tez kulinarna stolica kraju. Jest tutaj najwiecej odznaczonych gwiazdkami Michelin restauracji. Tym razem w nich nie jedliśmy ale obiadowaliśmy w tradycyjnych paryskich brasserie i zawsze w znakomitym choć nieznanym towarzystwie! Brasserie proponują menu dnia oraz tradycyjnie steki z frytkami i z sałata oraz klasykę czyli różne Croque Monsieur i Madame, sałatki i makarony tez - choć te ostatnie rzadziej. Obiad można zjeść za około 15-20 euros, na maleńkim stoliczku, miedzy innymi stoliczkami. Jak się je to się zagląda do talerza sąsiada. Słyszy się wszystkie konwersacje i czasem się w nich uczestniczy. 
Ze szczerością wyznam, ze my uczestniczym zawsze... bo ktoś zagada albo my zagadamy i tak od słowa do słowa. Tym razem poznaliśmy jednego prefekta, jednego kuratora, dwóch adwokatów i jednego pisarza! Także było mega ciekawie!!!

Albo oprócz obiadów popołudniowa pora siadaliśmy gdzieś na kawę choć częściej na czekoladę na gorąco. 
I tak w ubiegłą niedziele odwiedziliśmy znana mi restauracje - jak pracowałam w Paryżu to tutaj organizowaliśmy część naszych kolacji z gośćmi z całego świata - PROCOPE. Najstarsza paryska restauracja, tuż przy bulwarze Saint Germain została założona w 1686 roku! Tutaj zbierali się rewolucjoniści z różnych klubów, tutaj przychodził Wolter i cala śmietanka intelektualna Francji czy Stanów Zjednoczonych... Eh cudne miejsce. Zdjęcia na dole wnętrze jednego z salonów restauracyjnych. Piliśmy tutaj czekoladę po wiedeńsku z masa bitej śmietany i poznaliśmy pewnego pisarza, którego wizytówkę sobie zachowałam na... bliska przyszłość! Pan ten wiedział wszystko o Polsce choć był Francuzem i sporo z nim rozmawialiśmy. 

Czekolada na tytułowym zdjęciu to wersja z Choco Facotry, czekoladziarni przy Ogrodach luksemburskich, zaraz za fontanna Médicis! Tez widoczna na zdjęciach. Tutaj była uczta czekoladowa! I zawsze w towarzystwie mojej przyjaciółki Francesci! Brakuje nam jej! 










 

MENU na tydzień 12-18 luty 2022


Mieliśmy być w Pornichet nad oceanem ale zapowiadają deszcze więc narazie program jest taki, ze ja zostaje w domu a syn spędzi trochę dni pracując u dziadków na wsi, pod Rennes.

Tymczasem po zakupach na Lices... zapowiada się PYSZNY tydzień! 

Sobota 12 luty
Obiad: naleśniki z maki gryczanej z serem, jajkiem, szynkami i sałata z pomidorami
Kolacja: Paczki z cukinii według przepisu Francesci! Sos na bazie jogurtu greckiego z ziołami.

Niedziela 13 luty
Obiad: Pieczone udka perliczki, frytki z patatów i z pasternaku z piekarnika. 
Podwieczorek: muffiny z malinami i z biała czekolada
Kolacja: naleśniki Brick z serem Chaource, ziemniakami i świeżym szpinakiem. Sałatka z pomidorów. 

Poniedzialek 14 luty
Obiad: Awokado. Pieczone udka perliczki, purée bataty i ziemniaki.
Kolacja: zupa krem z kalafiora i ziemniaków, tarteletki z sera brie i orzechów laskowych.

Wtorek 15 luty
Obiad: Surówką z tartej marchewki i Grejpfruta. Kasza bulgur i pieczarki duszone. 
Kolacja: omlet, brukselka i sałata.

Sroda 16 luty
Obiad: łosoś pieczony, quinoa, szpinak duszony
Kolacja: zapiekanka z resztki kalafiora z serem comté. Salata. 

Czwartek 17 luty
Obiad: Tosty z szynka i jajkiem w koszulce, Bowl warzyw: awokado, marchewki, seler, sałata.
Kolacja: sałatka z patatów, orzechów i fety. 

Piatek 18 luty
Obiad: Awokado. Filety z makreli. Ryż. Pory duszone.
Kolacja: Halloumi grillé, fasolka szparagowa z czosnkiem. Chleb.