poniedziałek, 16 lutego 2015

Dorsz w sosie "kurkumowym", ryż i duszone pory oraz 8-my dzień diety.

Dorsz w sosie "kurkumowym", ryż i duszone pory oraz 8-my dzień diety.






Za chwilę czeka mnie konsultacja w sprawie diety. Zobaczymy jak będzie ona wyglądała w kolejnych dniach. Danie, które dzisiaj prezentuję i polecam gościło wczoraj na naszym obiadowym stole. Przepis pochodzi o wielkiego francuskiego kucharza Joêl Robuchon, który wraz z lekarzem dietetykiem Patrick-Pierre Sabatier opublikował książkę “Le meilleur et le plus simple pour maigrir” czyli “To co najlepsze I to co najprostsze by schudnąć”.


 


To danie jest znakomite w smaku choć sposób jego przyrządzania może wydać się nietypowy… rybę przyrządza się w mikrofalówce – rezultat spektakularny i w smaku i w strukturze… ani zbyt mocno ani zbyt słabo ta ryba ne jest upieczona bo jest po prostu idealna!


Mistrz podaje ją z purée z selera i z jabłka, ja nie miałam selera więc wymyśliłam co innego.


 


A dieta dzisiaj?


 


Obiad: sałatka z pomidorów zimowych z winegrettem, befsztyl lekko krwisty, 2 ziemniaki I fasolka szparagowa z czosnkiem. Zioła i kostka czekolady.


 


Podwieczorek: banan i migdały


 


Kolacja: duszona kapusta z marchewką, mieszanka kasz, jogurt waniliowy. Zioła.


 


Dorsz w sosie z kurkumą


 


2 porcje


2 kawałki dorsza ( dos de cabillaud)


Pomidorki cherry albo 1 pomidor


10 cl wywaru z ryb, może być z kostki, ja wzięłam saszetki Ariaké


1 cytryna


¼ łyżeczki mąki ziemniaczanej


1 ząbek czosnku


1 szalotka


Oliwa z oliwek


Kurkuma


Czarny pieprz


 


I do ryby


Ryż, duszone na maśle dwie pory – białe części


 


Czsonek Iiszalotkę drobno siekamy. Podsmażamy na łyżeczce oliwy w garnuszku. Następnie pokrywamy wywarem z ryb i chwilę gotujemy. Mąkę ziemniaczaną mieszamy z odrobiną zimnej wody. Wlewamy ją do wywaru i gotujemy chwilę aż sos uzyska konsystencję syropu. Doprawiamy łyżeczką kopiastą kukrumy i czarnym pieprzem.


Rybę układamy w naczyniu do mikrofali. Posypujemy ją kurkumą I pieprzem oraz odrobiną soli. Obok układamy pomidorki. Całość pokrywamy folią spożywczą w której widelcem nakłuwamy dziurki. Wkładamy do mikrofali na 750 W i równo 3 minuty. Odczekujemy 1 minutę. Ostrożnie odsłaniamy folię i podajemy całe danie.



niedziela, 15 lutego 2015

Delicje z Toskanii czyli Castagnaccio alla Toscana ; diety dzień 7-my.

Delicje z Toskanii czyli Castagnaccio alla Toscana ; diety dzień 7-my.




Jak głosi legenda, najprawdopodobniej pierwsze ciasto z mąki kasztanowej wypiekł w 1533 roku Pilade z miasta Lucca. Stare toskańskiej kroniki donoszą, że został za ten “wynalazek” sowicie wynagrodzony przez lokalnego księcia i żył dalej w szczęśliwości “felicità”. Do dzisiejszego dnia wypieka się castagnaccio w Toskani zimą, gdyż to ciasto (istnieje kilka jego wersji) pełne jest zimowych owoców: kasztanów jadalnych, orzeszków pinii, niektórzy dodają do niego orzechy, skórkę pomarańczową czy rodzynki. Prawie we wszystkich wersjach posypuje się je świeżymi igiełkami rozmarynu bo ten jest zielony nawet zimą.





Takie ciasto to zastrzyk zdrowia i energii. Nie ma w nim cukru, nie ma masła – jest łyżka oliwy z oliwek… Robi się je w niecałe 45 minut, więc bardzo szybko i jest przepyszne.


8-10 porcji


(Ja robiłam połowę bo nas tylko dwóch w domu zostało)


 


250 g mąki kasztanowej


50 g zgrilowanych na suchej patelni orzeszków pinii


40 g rodzynek


1 gałązka rozmarynu


2łyżki oliwy z oliwek


70 g kremu z kasztanów (Alma, Piotr i Paweł w puszkach jest)


 


Rodzynki, krem z kasztanów albo kasztany z syropu do dekoracji


 


Rodzynki namaczamy w ciepłej wodzie by spęczniały. Mąkę przesieawmy do miski. Wlewamy powoli 30 cl wody ubijając całość trzepaczką – by nie było grudek. Dodajemy orzeszki pinii, krem z kasztanów, rodzynki. Ciasto wylewamy do fomry wyłożonej papierem do pieczenia. Polewamy je oliwą, posypujemy rozmarynem, orzeszkami pinii… pieczemy w nagrzanym do 175°C piekarniku, około 25 minut aż wierzch zacznie pękać.
Rozkoszujemy się!


A dzisiaj, dla mnie 7-my dzień diety. Rozpoczęłam dzień od 2 ml oligosoli: miedź, srebro i złoto ( prawie całą zimę stosuję tę kurację). Następnie był sok z cytryny z wodą, po kwadransie kolejny sok grejpfrut i pomarańcza wyciśnięty w domu. Wiejski chleb z naturalnym jogurtem z łyżeczką oliwy z lnu, garść suszonych moreli i miód. Zielona herbata.







Obiad: sałatka z ogórka z winegrettem, cabillaud czyli jeden z gatunków dorsza z mikrofali w sosie z kurkumy, ryż pełnoziarnisty, duszone pory. Zioła i kawałek Castagnaccio.









Podwieczorek: kiwi z jabłkiem, herbata z miodem








Kolacja: sałatka z roszponki z winegrettem, brokuły na parze, mieszanka kasz, jogurt, gruszka. Zioła.

niedziela, 8 lutego 2015

Schankala czyli pączki z Alzacji// Schankala ou beignets d'Alsace

Schankala czyli pączki z Alzacji









 


Schankala po alzacku oznacza – małe uda « Petites cuisses ». Nazwa tego specjału pochodzi od kształtu tych pączków. Od lutego do końca marca pączusie Schankala znajdziemy w każdej alzackiej cukierni, są bowiem one nieodłączną częścią karnawału. Przepis, który dzisiaj wykonałam jest oryginalnym przepisem Christine Ferber – znakomitej ciastkarki i znanej na całą Francję kucharki od konfitur ! To ona w swojej książce pisze, że pączków w Alzacji jest tyle ile BABC bo każda babcia ma swój przepis na pączki.


Tak więc nie tylko te z nadzieniem, nie tylko te z konfiturą na drożdżowym cieście, ale też sporo innych gatunków… wartych wypróbowania, gdyż nie tylko smacznych ale też znacznie mniej czaso i pracochłonnych.


 


Schankala to pączki z mielonymi migdałami, skórką cytrynową i bez nadzienia. Obtaczane w mieszance cukru i cynamonu doskonale łączą się z dobrą popołudniową herbatą.


Polecam !


 


Na 30 sztuk


Ciasto robimy w przedzień – musi się chłodzić całą noc w lodówce !


Przygotowanie 20 minut


Smażenie 25 minut


 


300 g mąki przesianej


140 g cukru


100 g zmielonych migdałów


4 małe jajka – 160 g


20 g stopionego masła


6 g proszku do pieczenia


Szczypta soli


Skórka starta z cytryny


 


Do smażenia


1 l oleju arachidowego


 


Do obtaczania


Cukier kryształ i cynamon


 


Z podanych składników zagniatamy dość luźne ciasto. Pokrywamy je folią spożywczą i wkładamy na noc do lodówki.


 


Następnego dnia na posypanej mąką stolnicy formujemy długie rulony – jak na trochę grubsze kopytka. Kroimy je na porcje – 5 cm około, formujemy podłużne wałki – jak na zdjęciu i nożem nakrawamy je w połowie. Smażymy gdy olej osiągnie temperaturę 170°C – Uwaga nie może przekraczać 180°C bo pączki będą się palić z wierzchu a w środku pozostaną surowe. Każdy powinien się smażyć około 5 minut.


Odsączamy je na papierze kuchennym. Następnie obtaczamy w cukrze z cynamonem.


 


Uwaga – można uformować pączki i trzymać ich porcję 24h w lodówce, następnie smażyć… cieplutkie są najsmaczniejsze!

sobota, 7 lutego 2015

Polędwica wieprzowa w cytrynach confit i orzeszkach ziemnych.// Mignon au citron confit et aux cacahuètes.

Polędwica wieprzowa w cytrynach confit i orzeszkach ziemnych.







 


Moja ciągnąca się od ponad miesiąca choroba nie pozwala mi na wielkie gotowanie. Robię zupy w tym nasz polski, zdrowotny rosół, mięsa, ryby – tych sporo ale rzadko ostatnio sięgam po nowości z powodu nadmiaru leków i dolegliwości.


Skusiłam się jednak na tę polędwicę bo szybko się ją przyrządza około 30 minut. Lubię też mięsa z dodatkiem cytryn confit bo mają taki fajny smaczek i pachną południem a mi tęskno i do słońca i do ciepła.


 


W oczekiwaniu na wiosnę – jakiś miesiąc czekania jeszcze u mnie w Bordeaux choć mimozy już żółcieją! aromatyczne danie na obiad…


 


4 porcje


 


600 g polędwicy wieprzowej


2 cytryny confit


75 g orzeszków ziemnych


1 łyżka startego świeżego imbiru


250 g posiekanej cebuli


10 cl białego wina kuchennego


Łyżeczka bulionu cielęcego w proszku bądź mała kostka


Oliwa, sól, pieprz


Zielona pietruszka


 


Tniemy polędwicę na dość grube plastry. Cytryny tniemy w kostkę. Mięso podsmażamy na ostrym ogniu na oliwie przez chwilę, doprawiamy I wyjmujemy je z garnka, w którym się smażyło. Teraz wzucamy do tego samego garnka posiekaną cebulę, imbir oraz cytryny. Smażymy – bez koloryzacji około 5 minut. Dodajemy mięso, pokrywamy całość winem oraz bulionem cielęcym. Dusimy 15 minut.


 


Siekamy orzeszki i dodajemy do mięsa.


 
Podajemy w ryżem, makaronem…