piątek, 19 lipca 2013

Ostatni przepis przed wakacjami – polędwica w szynce, purée z zielonego groszku.// Filet mignon au jambon et purée des petits pois

Ostatni przepis przed wakacjami – polędwica w szynce, purée z zielonego groszku.



Bardzo proste danie obiadowe ale wyjątkowo aromatyczne… Polediwcą nabiera aromatu z cieniutkich plasterków surowej szynki, z bulionu warzywnego w którym się ja dusi oraz z dymek. Podana z purée z zielonego, świeżego groszku doprawione czosnkiem i śmietanką oraz świeżą miętą.

Pychotka! Szybka i dostępna…

 

Uwaga groszek musi być świeży i młody by uzyskać taki kolor…

 

4 porcje

600 g polędwicy wieprzowej

Kilka plasterków szynki parmeńskiej, bajońskiej czy innej

2 szklanki bulionu z warzyw

Mały pęczek dymki

oliwa

 

Na purée!

1 kg świeżego, wyłuskanego groszku, malutkiego by nie trzeba było przez sito przecierać tylko zmiksować

4 łyżki śmietanki

Ząbek czosnku

Listki mięty

Sól, pieprz

 

Polędwicę kroimy na 2 centymetrowe plastry. Każdy obtaczamy szynką. Nie doprawiamy gdyż szynka jest już dostatecznie słona! Podsmażamy całość na oliwie 5 minut, dodajemy pokrojone na pół czy na ćwiartki dymki, smażymy chwilę, pokrywamy bulionem I dusimy 20-25 minut.

 

Groszek gotujemy 6 minut, przelewamy lodowatą wodą by utrwalić kolor, miksujemy z resztą składników. Podajemy całość!
 
 
DOBRYCH WAKACJI
 
Filet mignon
 
Dernière recette avant les vacances... car je pars cet après-midi et je rentre le 31 août...
 
4 personnes
 
600 g de filet mignon de porc
tranches de jambon cru
une botte d'oignon fane
2 verres de bouillon de légumes
huile
 
Pour la purée
1 kg de petits pois frais, écossés
4 càs de crème
1 gousse d'ail
feuilles de menthe
sel
poivre
 
Coupez la viande en tranches de 2 cm. Entourez-les de jambon. Ne pas salez! Faites revenir la viande 5 min dans l'huile d'olive, ajoutez les oignons coupées en deux ou en quatre. Couvrez avec du bouillon et faites mijoter 20-25 min.
 
Cuisez les pois 6 minutes, passez dans l'eau glacée pour fixer la couleur. Mixez avec l'ail, la menthe, la crème...
servez ensemble.
 
Bonnes Vacances!

czwartek, 18 lipca 2013

Ostatnie szparagi z ricottą i ciastem filo// Asperges vertes avec de la ricotta et la pâte filo

Ostatnie szparagi z ricottą i ciastem filo


 

 

Sezon na szparagi przeminął. Świeżych u nas już się nie dostanie. Wczoraj jednak robiąc porządki w zamrażarce znalazłam kilka przeze mnie zamrożonych i już zblanszowanych sztuk wiosennego przysmaku. Zatrzymałam oko na tym zielonym, intesywnym kolorze i musiałam je na kolację przyrządzić. Tym bardziej, że za 3 dni wylot do Polski! Hip hip Hurra! A mój mąż ma przed sobą 3 tygodnie samotnego życia. Biorąc pod uwagę fakt, że raczej nic takiego sobie nie przyrządzi bo gotować nie potrafi, to szkoda by zostało i się marnowało.

 

Zorbiłam więc nadzienie ze szparagów i z ricotty do płatów ciasta Filo, to śródziemnomorska specjalność jak i płaty ciasta Brick… można w tej recepturze je stosować zamiennie… albo użyć naszych, rodzimych naleśników.

Polecam…


250 g ricotty

Około 500 g zielonych szparagów

Cebula dymka ze szczypiorkiem

Sól, pieprz

Łyżeczka oliwy

30 g stopionego masła

4-6 płatów ciasta filo

 

Szparagi ugotować na parze i pokroić na plasterki, kilka zachować w całości. Wymieszać je z ricottą, posiekaną dymką, szczypiorkiem, doprawić solą, pieprzem i oliwą. Nadziewać płaty ciasta uprzednio posmarowane masłem.

Zapiec około 15-20 minut w piekarniku nagrzanym do 210°C.
 
Asperges vertes avec ricotta et pâte filo
 
Simple, pour un dîner d'été... rapide... mais les asperges commencent à manquer...
 
250 g de ricotta
500 g d'asperges vertes
4-6 pâtes filo ou brick ou crêpe
1 oignon fane avec sa partie verte
sel, poivre
1 càc d'huile
 
Faites cuire les asperges à la vapeur puis tranchez-les en gardant quelques unes pour les assiettes.
Mélangez - les avec la ricotta et l'oignon ciselé entièrement. Assaisonnez.
Badigeonnez chaque filo d'un peu de beurre, disposez la farce, roulez en cigarette et faites gratiner au four à 210°C 15-20 minutes.
30 g de beurre fondu


środa, 17 lipca 2013

W ciastkarni u Antoniego czyli "Antoine" w Bordeaux - fotoreportaz.

U podologa i w cukierni

DSC07022_zps5df63c50.jpg
 
 
Zacznijmy od wnętrza i od dziesiątek rodzajów i gatunków czekoladek… Antoine to jedna z najlepszych cukierni w naszym mieście. Dwa lata temu spłonęła ale dziś już jest otwarta od kilku miesięcy w nowym, bardzo modernistycznym wizerunku. Nie należy niestety do najtańszych, za to do jednej z najlepszych. Obietk znajduje się dwie ulicy od mojego domu, przy centrum miasta, na Cours Portal, trudno więc nie ulec pokusie by od czasu do czasu tam nie wstąpić. Ich czekoladki goszczą na moim stole codziennie bo poobiednia kawa obyć się bez nich nie może.
 
Wszystkie wyroby pakowane są w różowy jedwabny papier i następnie w czarne pudełka bądź torebki.

 
 

DSC07019_zpsa44830d1.jpg
 
 
Duże ciasta, różnego rodzaju ( ceny od 20 euro w gore). Wyeksponowane są po jednej sztuce jak i te indywidualne i mini na przyjęcia i koktajle.
 

DSC07020_zps75e48c3f.jpg
Czekoladowe...

DSC07021_zps79d9d56e.jpg
Malinowe...

DSC07023_zps8f3a13d6.jpg
Klasyczny ekler czekoladowy z malinami

DSC07026_zps1794660e.jpg
 
A tutaj francuska klasyka – Millefeuilles czyli tysiąc – listków, ciasto francuskie przełożone waniliowym kremem.
 

DSC07029_zps8373cd7b.jpg
I tarty... - malinowa


DSC07030_zpsf76ae759.jpg
Cytrynowa...
 
DSC07031_zpsdecde8c6.jpg
Makaroniki i


DSC07032_zpsdfc1c91e.jpg
miniatury

DSC07033_zps13305ce2.jpg

czwartek, 11 lipca 2013

Sałatka i wieczorny piknik nad Oceanem// Salade de penne et de fèves pour le pique-nique

Sałatka i wieczorny piknik nad Oceanem



 

 

Upały wycieńczają nas coraz bardziej. W Bordeaux od zeszłego piątku jest średnio 34-35°C w cieniu, ponad 50°C w słońcu. Tyle czekaliśmy na lato i na ciepło tym razem jest za ciepło! Okna z mojego mieszkania wychodzą na południe, wszystkie, na dwóch poziomach… I pomimo zamkniętych okiennic i nocy w mieszkaniu od 9h rano do 5 h rano dnia następnego temepratura w pokojach wczorajo osiągnęła 29°C. Spanie w takim upale jest niemożliwe, wentylatory niewiele pomagają.

 

Pojechaliśmy więc wczoraj wieczorem, po pracy Stépha czyli po godzinie 19h nad Ocean… jakie to szczęście, że dojazd nad wodę zajmuje nam tylko 45 minut! Rozłożyliśmy się na plaży z piknikiem i zaczęliśmy oddychać! Już w samochodzie było mi dobrze, z klimatyzacją. Stéphanowi w ogóle jest dobrze bo on w biurze ją ma i tam ma 20°C mi w dmu znacznie gorzej…

Do prawie północy leżeliśmy na plaży, słońce już zaszło o 22h ale wciąż było ciepło a wiaterek ochładzał atmosferę. Zresztą sporo ludzi było na plażach nocą. Najchętniej bym tam spała…

A na piknik zrobiłam taką oto smakowitą sałatkę z penne, z bobu, z pomidorków i tuńczyka z aromatycznym bazyliowym dressingiem..

 

Jutro wieczorem uciekamy stąd na trzy dni do Antosia, do Bretanii, na plażę, będzie o wiele chłodniej… I zobaczymy jak nasz syn żegluje! Choć wczoraj jak rozmawiałam z im przez telefon stwierdził:

“ maman muszę cię uprzedzić, że nie będę miał wiele czasu dla was w sobotę bo rano będę żeglował a popołudniu mam klub na plaży, rozgrywki na trampolinie, ale posiłki będę jadł z wami” – uśmiechnęłam się bo tak to poważnie zabrzmiało! I dodał “ nie zapomnij o jagodziankach mamo”!

 

To słowo bardzo poprawnie wymawia po polsku…. Uwielbia jagodzianki więc jutro o świcie póki jeszcze da się włączyć piekarnik muszę mu je zrobić.

 

 

A dziś? Zrobię pewnie domowe lody różano-ricottowe bo przepis za mna chodzi i chodzi… I smaka mam na nie!
 
 
 
 
 
 
2 porcje (solidne bardzo)
 
200 g penne
200 g wyłuskanego bobu, obgotowanego pierwszy raz, ze zdjętą skórką
200 g pomidorków
Cebula dymka ze szczypiorkiem
200 g tuńczyka
 
Sos:
Pęczek bazyli ( u mnie też kwiatki bazyli)
4 łyżki oliwy
Sok z pół cytryny
Posiekana szalotka
1-2 łyżzki balsamico
Sól, pieprz
 
Bazylię macerujemy w sosie i polewamy sałatkę tuż przed podaniem…
 
 
Salade de penne
 
 
2 personnes
 
200 g de penne
200 g de fèves cuites
200 g de tomates cerises
200 g de thon
 
Sauce
bouquet de basilic
sel, poivre
4 càs d'huile
jus d'un demi citron
2 càs de balsamicco
 
Faites mariner les feuilles de basilica dans la sauce. Servez avec la salade au dernier moment.
 
 

środa, 10 lipca 2013

Zapiekanka z cukini ze starym serem mimolette// Gratin de courgettes à la mimolette vieille

Zapiekanka z cukini ze starym serem mimolette



 

 

Niezwykle prosta, 4 składnikowa zapiekanka na letni wieczór. Jest w niej cukinia, trochę twarogu i stary ser mimolette. Ten ser produkowany w regionie Lille od XVII wieku miał być początkowo wierną kopią holenderskiego sera Edam. Ale w epoce merkantylizmu Colbert’a nadano mu specjalnie pomarańczowy kolor by wyraźnie odróżniał się od północnego sąsiada. Ser ten jest robiony z surowego mleka krowiego, które dojrzewa od 6 do 24 miesięcy. Co nie tak dawno bo w 2003 roku kosztowało Francję embargo nałożone przez USA… tam wyjątkowo nie lubią serów z surowego mleka, wszytsko musi być pasteryzowane a tym samym pozbawione smaku i bakterii… Dobrze, że u nas jeszcze można jeść tak pyszną, naturalną żywność!

 

A zapiekanka 20 minut przyrządzania, kwadrans zapiekania i gotowa! Polecam!

 
2 porcje
2 cukinie – 500 g
100 g twarogu ja wzięłam ten francuski czyli jak polski homogenizowany nieco
120 g sera mimolette starego
Oliwa
Sól, pieprz
 
Cuinie pkroić na plasterki i na 2 łyżkach oliwy podsmażyć 3 minuty doprawiając. Wymieszać z twarogiem i połową startego sera mimolette. Włożyć do foremek, pokryć resztą mimolette. Zapiec w 210°C około 15 minut. Podawać…
 
 
Gratin de courgettes à la mimolette vieille
 
20 min de préparation
15 min de cuisson
 
2 personnes
 
2 courgettes - 500 g
100 g de fromage blanc Jockey ou faiselle
120 g de mimolette
huile
sel, poivre
 
Coupez les courgettes en rondelles et faites-les revenir dans 2 càs d'huile 3 minutes. Assaisonnez. Mélangez avec du fromage banc et la moitié de mimolette râpée. Disposez dans les ramequins. Couvrez avec le reste de la mimolette et faites gratiner. Servez...
 

wtorek, 9 lipca 2013

Pilaf z bakłażana// Pilaf d'aubergine

Pilaf z bakłażana


 
 

Typowo letnia potrawa, która łączy w sobie warzywa i aromatyczny ryż. Warzywa uprzednio przygotowane w oliwie z oliwek perfumują ryż nadając mu niezwykły smak i aromat. Do tej potrawy najlepiej pasuje ryż indyjski Basmati bądź Thai, długoziarnisty o wyjątkowy smaku, gotuje się go z dodatkiem szafranu, stąd tak ładny żółty kolor.

Warzywem dominującym jest bakłażan ale dodaje się też pomidory i paprykę lub małe podłużne, młode papryczki w całości.

Polecam…

 

Przygotowanie 20 minut

Gotowanie 20 minut

 

4 porcje

12 podłużnych zielonych papryczke, lub jedna, dwie duże

2 pomidory

2 cebule

2 ząbki czosnku

1 cytryna

1 duży bakłażan

200 g ryżu Basmati

Doza szafranu

Sól, pieprz

oliwa

 

Na oliwie podsmażyć posiekaną cebulę i czosnek. Dodać ryż, smażyć aż ziarna będą przezroczyste i pokryć podwójną ilością gorącej wody z rozpuszczoną dozą szafranu. Gotować na małym ogniu, pod przykryciem 12 minut. W tym czasie podsmażyć pokrojony w kostkę bakłażan na oliwie – 5 minut, dodać papryczki albo paprykę pokrojoną w paski ( ja obieram ją ze skórki) i pomidory w kostkę obrane ze skórki. Dusić całość 8-10 minut. Ugotowany ryż zostawić pod przykryciem na 5 minut. Do warzyw dodać sok z cytryny. Podawać całość.
 
 
Pilaf d'aubergine
 
4 personnes
20 min préparation
20 min cuisson
 
12 petits poivrons verts ou 2 grands coupés en lanières
2 tomates
2 oignons
2 gousses d'ail
1 grosse aubergine
1 citron
200 g de riz basmati
huile d'olive
safran
sel
 
Faites revenir dans 2 càs d'huile l'oignon et l'ail ciselés. Ajoutez le riz et cuisez jusqu'à ce qu'il soit translucide. Couvrez avec le double de son volume d'eau chaude avec le safran délayé. Faites cuire sous couvercle 12 minutes.
Pendant ce temps... faites revenir les dès d'aubergine dans l'huile 5 min, ajoutez les poivrons et les tomates épluchées et coupées en dès. Poursuivez 8-10 minutes. Ajoutez le jus de citron.
Gardez le riz cuit 5 minutes sous couvercle. Servez ensemble.

poniedziałek, 8 lipca 2013

Polędwica wieprzowa po luiziańsku// Filet mignon de porc de Louisiane

Polędwica wieprzowa po luiziańsku



 

 

Czyli po amerykańsku uogólniając ! Przepis dostałam od koleżanki rodem z US, ale nie od naszej Filomeny. Zresztą pomyślałam sobie, że Filomena tutaj jeszcze amerykańskimi przepisami i kuchnią się nie dzieliła. Więc ja bym się cieszyła jakby coś zamieściła…

 

Cóż to za mięso ? Mięso nasze, tutejsze, bez hormonów, lokalnych hodowców. Tyle, że przyprawione na sposób amerykański i jak na Francję dość nietypowy bo jest otoczone przyprawami, duszone w sosie pomidorowym i ketchupie Heinz ! W rezultacie smak niesamowity, który bardzo nam się spodobał ! Wyjątkowy ! i ten cukier muscovado lekko karamelizujący i ten ketchup i ta mieszanka przypraw !

Danie podałam z ziemniaczkami sautés… mniam !

 

1 polędwica wieprzowa – 600 g

1 papryka czerwona

15 cl białego kuchennego wina

5 cl sosu pomidorowego

3 łyżki ketchupu Heinz

Oliwa

Lyżka tymianku i oregano

Posiekano bardzo drobno cebula i czosnek

Łyżeczka ostrej papryki

1 łyżka cukru muscovado albo innego brunatnego

Garść małych cebulek

Sól

 

Mięso pokroić w kostkę. Przyprawy wymieszać z cebulą i czosnkiem. Obtoczyć w nich mięso. Obsmażyć je na oliwie. Pokryć cukrem, lekko skaramelizować. Pokryć winem i sosem pomidorowym, dodać ketchup i dusić 15 minut. Dodając obraną i pokrojoną na paski paprykę oraz cebulki. Jak sos gęstnieje, po około 20 minutach potrawa jest gotowa!
 

Filet à l'américaine...

1 filet mignon de 600 g
1 oignon
1 gousse d'ail
une poignée d'oignons grelots
15 cl de vin blanc
5 cl de sauce tomate
3 càs de ketchup Heinz
1 poivron rouge
huile d'olive
1 càs de thym et d'oregan
sel
1 càs de sucre muscovado ou sucre brun
1 càc de paprika

Coupez la viande en cubes. Mélangez ensemble les épices, l'oignon et l'ail coupés très finement. Faites rouler les morceaux de viande dans ce mélange. Saisissez la viande dans l'huile. Ajoutez le sucre et caramélisez quelques instants. Couvrez avec du vin, de la sauce, du ketchup. Ajoutez le poivron pelé et coupé en lanières et les oignons grelots. Faites cuire 20 minutes environ jusqu'à ce que la sauce enrobe bien la viande. Servez!

sobota, 6 lipca 2013

Kremowy brzoskwiniowo-migdałowy deser // Crème de pêches aux amandes

Kremowy, brzoskwiniowo-migdałowy deser


 
 

Nie muszę chyba pisać, że idealny na letnie dni, gdy brzoskwiń soczystych pod dostatkiem… zimny więc chłodzący, soczyście owocowy i z tym aromatem, nieco gorzkawym, typowym dla migdałów. Dodajemy temu deserowi nieco animuszu wlewając do masy kieliszek Amaretto by jeszcze bardziej zaznaczyć migdałowy smak.

Robi się go bardzo prosto i szybko, ale trzeba przewidzieć minimum 3 h na dobre schłodzenie naszego dzieła. Krem podajemy ze świeżą brzoskiwnią, nawet ze sporą jej ilością, i z listkami mięty a jeśli marzy nam się jakiś napitek to białe musujące wino, bardzo świeże z nutą brzoskiwniowego likieru !

Polecam.

 

Ten deser był zwieńczeniem dzisiejszego obiadu a obiad składał się z:

Przystawki – melona szarentejskiego

Dania głównego – polędwicy wieprzowej po amerykańsku a raczej po luizjańsku ( przepis od koleżanki z US dostałam choć to nietypowa dla mnie kuchnia!) pyszna była!, do tego ziemniaczki w kostkę sautés…

I deser…

 

Na podwieczorek będzie misa truskawek…

A na kolację Pilaf z bakłażanem…

Moja rodzina więc uważa, że bardzo smacznie dzisiaj na naszym stole. Ja dzielę to zdanie…
 
 
 
 
4 duże – 6 mniejszych porcji
 
3 duże dojrzałe, żółte brzoskiwnie
Sok z połowy cytryny
30 cl kremówki
5 cl mleka
6-7 g żelatyny by móc deser kroić, jeśli damy mniej robimy go w pucharkach, jeśli więcej może być zbyt twardy… taka galaretka a nie o to przecież chodzi!
50 g cukru pudru
25 g zmielonych migdałów
Kieliszek amaretto
Wanilia w ekstrakcie płynnym albo cukier waniliowy
 
Dwie brzoskiwnie obieramy ze skórki i miksujemy. Dodajemy alkohol i migdały oraz sok z cytryny. Namaczamy płatki żelatyny w zimnej wodzie. Kremówkę ubijamy na sztywno z cukrem i wanilią. Podgrzewamy mleko i roztapiamy w nim żelatynę. Dodajemy do brzoskwiń i całość łączymy z ubitą śmietaną. Krem przelewamy do miski, foremki… według uznania wyłożonej folią spożywczą co ułatwi wyjęcie całości. Chłodzimy 3 h minimum. Dekorujemy brzoskwinią, miętą.
 
Crème de pêches aux amandes
 
Frais, parfumé, exquis... et simple!
 
4 grandes portions ou 6 petites
 
3 pêches jaunes bien mûres
jus d'un demi citron
30 cl crème liquide
5 cl lait
6-7 g de gélatine - pour la consistance à couper
50 g de sucre glace
25 g de poudre d'amandes
1 petit verre d'amaretto
gouttes de vanille ou sucre vanille
 
Epluchez et mixez la chair des deux pêches. Faites tromper la gélatine dans de l'eau froide.
Montez la crème en chantilly avec le sucre glace et la vanille. Ajoutez le jus de citron et l'alcool dans les pêches puis la poudre d'amandes. Faites fondre la gélatine dans de lait chaud puis versez-la dans les pêches. Assemblez le tout avec la chantilly.
Placez votre crème dans un saladier, plat... tapissé de film alimentaire pour faciliter le démoulage. Réservez minimum 3 h au frais. Décorez avec la dernière pêche, la menthe... servez...
 

 
 

piątek, 5 lipca 2013

Sznycle z indyka w ziołowym sosie// Escalopes de dinde sauce aux herbes

Sznycle z indyka w ziołowym sosie

Robiłam je w ubiegły week-end i bardzo Antkowi smakowały. Także mam w planach powtórkę tego dania, dość lekkiego, w sam raz na lato!  Jedna porcje to tylko 310 kcal.



Co mi się w tym daniu podoba?



Sos! Znakomity ziołowy, lekko kwaśny dzięki dodaniu świeżego szczawiu sos, który z dość neutralnym w smaku i wymagającym ostrzejszych dodatków mięsem znakomicie się łączy.



Przepis zaczerpnęłam z “Moje gotowanie” numer lipcowy z 2003 roku.



Z młodymi ziemniaczkami i koperkiem oraz kubkiem zsiadłego mleka czy maślanki… mniam!


4 porcje

8 sznycli z piersi indyka, po około 100 g

Cebula dymka

Pół pęczka zielonej pietruszki i szczypiorku

Pół pęczka świeżego szczawiu

3 łyżki śmietany

Lyżeczka musztardy

Sól, pieprz

Lyżka mąki

Bulion drobiowy do pokrycia mięsa około 0,5 l

 

Sznycle lekko rozbijamy, solimy, pieprzymy, obtaczamy w mące leciutko! Podsmażamy na oliwie na złoty kolor. Zdejmujemy z patelni. Na tą samą patelnię wrzucamy posiekaną cebule, podsmażamy i pokrywamy całość bulionem. Gotujemy kilka minut. Dodajemy śmietanę wymieszaną z musztardą oraz posiekane zioła. Gotujemy 5 minut, doprawiamy. Wkładamy sznycle do sou, odgrzewamy całość i podajemy.
Uwaga można zagęścić nieco sos, według uznania, skrobią ziemniaczaną.



Escalopes de dindes sauce aux herbes

Et c'est la sauce qui fait toute la difference avec cette viande neutre en goût et delicate! Les herbes dont l'oseille fraîche qui donne l'acidité et la saveur...
Un plat d'été, rapide, maigre car 310 kcal dans une portion et savoureu!

4 personnes
8 escalopes de dinde de 100 g chacune environ
1 oignon fane
1/2 bouquet de persil, de ciboulette et d'oseille
3 càs de crème
1 càc de moutarde
1 càs de farine
sel, poivre
huile
environ 0,5 l de bouillon de poule (Ariaké, Knorr, Picard)

Salez, poivrez et farinez légerement la viande. Faites-la dorer dans une poêle avec 1 càs d'huile d'olive. Réservez. Dans la même poêle faites revenir l'oignon ciselé, couvrez-le de bouillon et faites cuire le tout 5 minutes. Ajoutez les herbes et continuez la cuisson 5 minutes encore. Ajoutez la crème avec la moutarde.
Si besoin vous pouvez faites épaissir la sauce, selon votre goût, avec 1 càc de maizena.
Remettez la viande dans la sauce, réchauffez le tout.

Servez avec les pommes de terre primeurs, l'aneth et un bol de lait ribot!
 

środa, 3 lipca 2013

Papryka faszerowana po bretońsku, na rosyjskich talerzach !// Poivrons à la bretonne sur les assiettes russes!



 Papryka faszerowana po bretońsku, na rosyjskich talerzach !


Papryka faszerowana po bretońsku, na rosyjskich talerzach !

 

Gdzie Bretania a gdzie Rosja? Ale jakoś tak mi się wczoraj zbiegło jedno z drugim. Przepis na te papryki mam od mojej teściowej. Lubię je robić bo pachną latem. Co mają wspólnego z Bretania? To, że nadziewa się je kalafiorem a ten zwany jest we Francji często “Prince de Bretagne”, czyli Księciem z Bretanii. I faktem jest, że najwięcej uprawia się kalafiorów w Bretanii. Zresztą “Prince de Bretagne” dzisiaj jest już marką wyróżniającą warzywa z tego regionu. Nie ma więc w tej recepturze parmezanu bo to nie bretońskie, jest ementaler, też tam produkowany, trochę szynki i trochę chleba, oraz zioła.

Bardzo je lubimy…

Zresztą latem uwielbiam faszerowane pomidory, które na tym blogu już są, cukinie, bakłażany… akurat teraz jest na te pyszności sezon.

Papryki te podałam na kolację same, z sałatą z rukoli.

 

A rosyjskie talerze? Jakoś wielkością najlepiej mi pod połówki papryk pasowały, a że naczyń z Rosji ci u mnie dostatek, choć rzadko je wyciągam to… mamy Europę od Atlantyku po Ural!


4 papryki

Kalafior

4 plastry szynki

2 kromki wiejskiego chleba bez skórki

2 cebule dymki ze szczypiorkiem

Starty ementaler

Sol, pieprz

Oliwa

 

Kalafior gotujemy i ¾ różyczek miksujemy dość grubo z szynką i chlebem. Dymki ze szczypiorkiem siekamy i podsmażamy na oliwie. Dodajemy do farszu. Papryki kroimy na pół, solimy i napełniamy farszem. Na wierzchu układamy pozostałe różyczki kalafiora i posypujemy serem. Pieczemy 35-40 minut w 180°C.


 
Poivrons à la bretonne
 
4 poivrons
1 chou-fleur
2 oignons fanes avec leur partie verte
4 tranches de jambons blancs
2 tranches de pain de campagne sans croutes
huile d'olive
sel, poivre
emmental râpé
 
Faites cuire le chou-fleur dans l'eau bouillante salée. Mixez grossièrement 3/4 des fleurs avec le jambon et le pain. Faites revenir les oignons ciselées dans de l'huile d'olive. Ajoutez à la farce. Assaisonnez. Coupez les poivrons en deux, salez l'intérieur puis remplissez-les de la farce. Disposez sur la surface le reste des fleurs, couvrez du fromage. Faites cuire 35-40 minutes à 180°C.

wtorek, 2 lipca 2013

Letni makaron// Spaghetti d'été

Letni makaron



 

I w przenośni i dosłownie. Bo podaje się to danie letnie, ani gorące ani zimne i podaje się je latem, gdy są świeże warzywa.

To dość nietypowa mieszanka chrupiących rzodkiewek, dojrzałych pomidorów, świeżego ogórka, oliwek i spaghetti kremowych…

 

4 porcje

250 g spaghetti

Ogórek,

dwa różnokolorowe pomidory

12 rzodkiewek

Garść oliwek

Cebulki dymki ze szczypiorkiem

Listki bazyli i mięty

 

100 ml śmietanki

3 łyżki oliwy

Warzywa kroimy na kostkę, zioła siekamy. Makaron gotujemy i gdy jest miękki albo al dente odcedzamy.Do garnka wlewamy oliwe i śmietankę. Wrzucamy makaron i chwilę na gazie mieszamy by był wilgotny, kremowy. Mieszamy go z zimną mieszanką ziół i warzyw. Doprawiamy solą, pieprzem.

Zajadamy!