Co prawda miały być z jeżynami, bardziej jesienne ale jeżyn
zabrakło u mojego dostawcy warzyw i owoców. Dostałam więc malutkie pudełeczko
malin 125 g
na otarcie łez i tyle…
A zapiekankę tę chciałam zrobić od dość dawna bo intryguje
mnie w niej połączenie kremu cukierniczego « pâtissière » z bitą
śmietną i jeszcze podpieczenie tego razem !
Zastąpiłam więc jeżyny malinami… potrzeba ich nieco więcej
więc te świeże poszły na wierzch zapiekanek a te mrożone na dno foremek bo i
tak są pieczone a raczej zapiekane.
Nie wiem jak wam, ale bardzo mi się te zapiekaneczki
podobają.
Za chwilę u mnie obiad… bez frytek o dziwo ! Dziś mamy
prawdziwe Bolognese – przepis już jest na moim blogu, dusiłam ponad 2,5 h sos
czyli ragu z warzywami, mięskami, winem, ziołami i pomidorami. Zaraz ugotuję
Penne Rigate do sosu… zertrę świeży parmezan, przygotuję sałatę z czosnkiem i z
winegrette… a na deser wyciągnę z piekarnika lekko ciepłe zapiekanki malinowe.
Smacznego !
6 foremek
Krem
cukierniczy klasyczny :
Laska wanilii
2 żółtka
Mleko
zagotowujemy z przeciętą wanilią, z której uprzednio usuwamy ziarenka i
odkładamy je do miski na krem…
Żółtka
ucieramy z cukrem do białości i z wanilią. Dodajemy stopniowo przesianą mąkę. Całość
pokrywamy gorącym mlekiem, intesywnie mieszamy. Przelewamy do garnka po mleko I
zagotowujemy mieszając aż krem zgęstnieje. Odstawiamy. Mieszamy z masłem.
W tym
czasie ubijamy 25 cl kremówki na bitą śmietanę.
Łączymy oba
kremy. Na dno foremek wykładamy maliny/jeżyny, pokrywamy kremem… Pieczemy pod
grillem 8 minut… Krem ma być lekko pulchny i zezłocony. Dekorujemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz