sobota, 6 lipca 2013

Kremowy brzoskwiniowo-migdałowy deser // Crème de pêches aux amandes

Kremowy, brzoskwiniowo-migdałowy deser


 
 

Nie muszę chyba pisać, że idealny na letnie dni, gdy brzoskwiń soczystych pod dostatkiem… zimny więc chłodzący, soczyście owocowy i z tym aromatem, nieco gorzkawym, typowym dla migdałów. Dodajemy temu deserowi nieco animuszu wlewając do masy kieliszek Amaretto by jeszcze bardziej zaznaczyć migdałowy smak.

Robi się go bardzo prosto i szybko, ale trzeba przewidzieć minimum 3 h na dobre schłodzenie naszego dzieła. Krem podajemy ze świeżą brzoskiwnią, nawet ze sporą jej ilością, i z listkami mięty a jeśli marzy nam się jakiś napitek to białe musujące wino, bardzo świeże z nutą brzoskiwniowego likieru !

Polecam.

 

Ten deser był zwieńczeniem dzisiejszego obiadu a obiad składał się z:

Przystawki – melona szarentejskiego

Dania głównego – polędwicy wieprzowej po amerykańsku a raczej po luizjańsku ( przepis od koleżanki z US dostałam choć to nietypowa dla mnie kuchnia!) pyszna była!, do tego ziemniaczki w kostkę sautés…

I deser…

 

Na podwieczorek będzie misa truskawek…

A na kolację Pilaf z bakłażanem…

Moja rodzina więc uważa, że bardzo smacznie dzisiaj na naszym stole. Ja dzielę to zdanie…
 
 
 
 
4 duże – 6 mniejszych porcji
 
3 duże dojrzałe, żółte brzoskiwnie
Sok z połowy cytryny
30 cl kremówki
5 cl mleka
6-7 g żelatyny by móc deser kroić, jeśli damy mniej robimy go w pucharkach, jeśli więcej może być zbyt twardy… taka galaretka a nie o to przecież chodzi!
50 g cukru pudru
25 g zmielonych migdałów
Kieliszek amaretto
Wanilia w ekstrakcie płynnym albo cukier waniliowy
 
Dwie brzoskiwnie obieramy ze skórki i miksujemy. Dodajemy alkohol i migdały oraz sok z cytryny. Namaczamy płatki żelatyny w zimnej wodzie. Kremówkę ubijamy na sztywno z cukrem i wanilią. Podgrzewamy mleko i roztapiamy w nim żelatynę. Dodajemy do brzoskwiń i całość łączymy z ubitą śmietaną. Krem przelewamy do miski, foremki… według uznania wyłożonej folią spożywczą co ułatwi wyjęcie całości. Chłodzimy 3 h minimum. Dekorujemy brzoskwinią, miętą.
 
Crème de pêches aux amandes
 
Frais, parfumé, exquis... et simple!
 
4 grandes portions ou 6 petites
 
3 pêches jaunes bien mûres
jus d'un demi citron
30 cl crème liquide
5 cl lait
6-7 g de gélatine - pour la consistance à couper
50 g de sucre glace
25 g de poudre d'amandes
1 petit verre d'amaretto
gouttes de vanille ou sucre vanille
 
Epluchez et mixez la chair des deux pêches. Faites tromper la gélatine dans de l'eau froide.
Montez la crème en chantilly avec le sucre glace et la vanille. Ajoutez le jus de citron et l'alcool dans les pêches puis la poudre d'amandes. Faites fondre la gélatine dans de lait chaud puis versez-la dans les pêches. Assemblez le tout avec la chantilly.
Placez votre crème dans un saladier, plat... tapissé de film alimentaire pour faciliter le démoulage. Réservez minimum 3 h au frais. Décorez avec la dernière pêche, la menthe... servez...
 

 
 

5 komentarzy:

  1. ça a l'air super bon ! Je vais essayer. Tu as remarqué, mes assiettes ont le même décor que ton plat ? bonnes vacances.

    OdpowiedzUsuń
  2. Coucou, j'ai mis ta recette (légèrement modifiée !) sur mon blog en faisant un lien vers le tien ! J'espère que tu tiens le coup avec cette chaleur !

    OdpowiedzUsuń
  3. Merci beaucoup! Je vais jeter un œil! et la chaleur? Je ne dors plus! 29°C dans mon appartement! dur, dur...

    OdpowiedzUsuń