niedziela, 10 listopada 2013

Nowa « Charlotte » gruszkowo-czekoladowa i o tym jak się nowych kozaków-oficerek « dorobiłam ».

Nowa « Charlotte » gruszkowo-czekoladowa i o tym jak się nowych oficerek « dorobiłam ».



Dziś popołudniową porą mamy gości, Cécile z rodziną. Będziemy świętować moją zaległą 40-stkę, po raz kolejny. Z tej okazji przygotowałam deser – ciasto, które często przygotowuję z okazji urodzin, gdyż jest lubiane i ładnie się prezentuje.

Przepis na nie już znajduje się na moim blogu choć został nieco zmodyfikowany bo gruszki są w połówkach na dnie, użyłam ¼ więcej czekolady i to czekolady Varhlona, Gujana… smak będzie więc nieco inny, nie dodałam nugatyny ani do środka ani do dekoracji. Reszta pozostała taka sama i na sam widok już nam ślinka cieknie. Szampan się chłodzi bo właśnie szampan znakomicie łączy się z ciastami typu “charlotte”.
 

Wczoraj natomiast cały dzień pracowałam gdy popołudniu Agata przysłała sms by wpaść na herbatę. Skończyłam dossier i poleciałam dwie ulice dalej bo w końcu samą pracą człowiek nie żyje! Bardzo przyjemnie było. Poplotkowałyśmy jak zwykle… porównując nieustannie Francję do Polski i vice versa – to chyba wspólny temat emigrantów? Z Anią się trochę pobawiłyśmy też bo to już pannica 13 miesięczna…

 

Agata kupiła na ventes privées kozaki, kozaki od Tommy Hifilger’a… ale okazały się nieco za małe na nią. Zabrałam się za przymierzanie – dobre… Więc je od niej odkupię. Moje kozaki, zakupione w Paryżu mają 13 lat już, ale bardzo rzadko je noszę. Teraz będę miała oficerki. W naszym klimacie kozaki są ozdobą, nie są ocieplane to zwykły skórzany but, tyle, że z długą cholewką. Te ocieplane noszą nazwę “après- ski” czyli “ po nartach” i nosi się je tylko w górach, w mieście nie. Cieszę się ogromnie bo za 60 euros mam kozaki, które kosztuja coś koło 300 euros… ale strony ventes privées pozwalają na kupowanie markowych produktów za bardzo niskie ceny. Wokół mnie same fanki “ventes privées” ! Nie wiem czy takie strony istnieją w Polsce, tej akurat nie ma… nigdy nie byłam specjalnie zafascynowana modą, właściwie mnie ona nie interesuje tylko te moje koleżanki Polki i Francuzki co jakiś czas przywołują mnie do porządku, że wypadało by coś mieć, że trzeba, że kup to… Czasem kupuję…

4 komentarze: