To nasz dzisiejszy deser… jutrzejszy zresztą też, gdyż Antek
ma zawody tenisowe w Tarbes i jedziemy tam na cały dzień… przydadzą się na
podwieczorek.
Na 12 takich papierowych koszulek czy kokilek z Ikea…
4 jajka
Maliny z mrożonek u mnie jakieś 300 g
Czekoladę roztapiamy na parze i dodajemy po zdjeciu miski z
pary pokrojone na drobno masło – uwaga masło musi być ciepłe ! czyli
wyjęte przynajmniej 1 h wcześniej z lodówki inaczej « zważy » nam się
a raczej rozwarstwi czekolada ! Żółtka
ucieramy z cukrem. Białka ubijamy na pianę. Łączymy czekoladę z masłem z
żółtkami i mąką stopniowo. Na koniec dodajemy pianę.
W papierowe
foremki nakładamy nieco ciasta, na nim maliny i pokrywamy ciastem.
Pieczemy 20
min maksymalnie w 180°C… najlepiej jak ciastka są jeszcze lekko lejące w
środku.
Podajemy z
sosem malinowym czyli zmiksowanymi malinami i przetartymi przez sito z
dodatkiem cukru pudru i cytryny.
Petits gâteaux
12 pièces
200 g de chocolat noir 70% cacao
4 oeufs
150 g de beurre
125 g de sucre
60 g de farine
framboises surgelées 300 g
Faites fondre le chocolat au bain-marie. Enlevez-le du feu et ajoutez le beurre à température ambiante coupé en petits morceaux. Travaillez les jaunes avec du sucre, tamisez la farine. Assemblez le tout doucement et progressivement. A la fin ajoutez les blans montez en neige.
Dans les petites moules en papier mettez un peu de pâte, couvrez de framboises comme sur la photo puis encore de la pâte. Faites cuire 20 min maximum à 180°C. Le fond légérement coulant est meilleur! Servez avec du coulis.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz