Jak w wielu krajach na świecie tak i w Portugalii kuchnia
regionalna cieszy się wielką popularnością. W kartach restauracji obok
tradycyjnych, narodowych dań pojawiają się i te bardziej specyficzne, związane z
regionem. W Sintra były to dania głównie z cielęciny oraz tradycyjne ciastka z
serem czyli Queijadas Finas. Dwie wiekowe cukiernie w centrum miasta produkują te
ostatnie od ponad stu lat.
Są to malutkie tarteletki, na bardzo kruchym i cieniutkim
cieście wypełnione słodkim mocno przyprawionym cynamonem, twarogiem. Ciasto w
nich jest tak cieniutkie, że na początku myślałam, że jest to foremka, którą
należałoby zdjąć… Nic bardziej błędnego ! Całość rozpływa się w ustach…
mniam…
Co do cielęciny, my próbowaliśmy żeberek marynowanych w
lokalnym miodzie i przyprawach. Trudno opisać ten smak bo rzadko jada się tak
aromatyczne mięso. Spożywaliśmy je w małej, lokalnej restauracji wypełnionej
Portugalczykami w dzielnicy Sao Pedro w Sintra. W zacienionym ogrodzie, w
upalny dzień danie to smakowało wyjątkowo dobrze. Całość uwieńczyliśmy deserem
jakich sporo w Portugalii, kremem na bazie jogurty z dodatkiem orzeszków pini i
migdałów.
Z informacji praktycznych… jest tutaj dużo taniej niż w
Lizbonie jeśli oczywiście nie obiaduje się w restauracjach w centrum
nastawionych tylko i wyłącznie na turystów.. warto oddalić się nieco i zwiedzić
inne dzielnice. My za nasz obiad zapłaciliśmy 9 euros od osoby : zupa krem
z warzyw na przystawkę, cielęce żeberka z ryżem i sałatką, jogurtowy deser oraz
nakrycie i chleb…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz