środa, 5 września 2012

Kielbaski w warzywach z miodem i szalwia... oraz recenzja



Bardzo juz bym chciala zaczac od nowa gotowac. Po prawie poltoramiesiecznej przerwie az mi slinka cieknie na nowosci i starosci, ktore zamierzam przyrzadzic! Problem jest tylko z czasem bo poczatek roku zmusza mnie do zapisow, jezdzenia, wizyt, zakupow... nie wspominajac o tym, ze domu nowego wciaz szukam bo przed wakacjami nie znalazlam. Bardzo mala jest u nas oferta. Do kuchni wracajac.

Na wczorajsza kolacje przyrzadzilam nowe danie, smaczne i slicznie szalwia pachnace, ale bardzo, bardzo proste.

3 porcje

Kielbaski, surowe, u mnie chipolatas, wzielam 6 takich cieniutkich

4 ziemniaki

2 marchewki

cebula

kwaskowate, duze jablko

lyzka miodu

2 lyzki oliwy z oliwek

10-15 listkow swiezej szalwi

sol, pieprz

Kielbaski pokroila na trzy czesci i obsmazylam je w szerokim rondlu na dwoch lyzkach oliwy, 5 minut, tylko tyle by sie zrumienily. Wyjelam je z garnka. Na ich miejsce wrzucilam pociete w kostke ziemniaki, marchewke i w cwiartki cebule i jablko (ze skorka). Calosc polalam lyzka miodu i poddusilam okolo 10 minut. Nastepnie pokrylam warzywa 10 cl, niecale pol szklanki wody, doprawilam sola, pieprze oraz dodalam podarte w rekach liscie szalwi - w ten sposob najlepiej wydobywa sie ich aromat. Garnke przykrylam i na wolnym gazie zostawilam na jakis kwadrans. Po tym czasie dodalam kielbaski na kolejne 10 minut.

i na koniec nie zostalo nic... bo to znakomite polaczenie jablka, warzyw, miodu... i szalwi.



A co do recenezji... pojawila sie jedna, bardzo interesujaca na stronach lubimyczytac.pl

link: http:// lubimyczytac.pl /ksiazka/ 143864/ niania- w-paryzu

bez spacji oczywiscie. Padaja tam bardzo wazne slowa o roznicach a wlasciwie o kodzie kulturowym i jego ograniczeniach, a to wlasnie miedzy innymi chcialam bardzo wyraznie pokazac w mojej ksiazce. Dziekuje Magdzie za recenzje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz