sobota, 31 maja 2014

Oliwka ascolańska – czyli zainspirowana Lucią i menu w tym tygodniu // OLives all Ascolana

Oliwka ascolańska – czyli zainspirowana Lucią i menu w tym tygodniu
Trzeba się czymś przyjemniejszym zająć a więc opisać moją przygodę z faszerowaną na sposób ascolański oliwką, którą to wykonałam w ubiegłą niedzielę na kolację ( sporą część zamroziłam). Lucia pisała tutaj sporo o tych oliwkach, tak tradycyjnych i charakterystycznych dla regionu Marche. Chodziły za mną od jakiegoś czasu i postanowiłam się na nie skusić. Było to dość łatwe, gdyż mój dostawca warzyw i owoców od 3 tygodni reklamuje duże, zielone włoskie oliwki w swej ofercie.. Nie był to akurat potrzebny do tego dania gatunek czyli TENERA ASCOLANA ale też były duże.











Nie widziałam w książce Luci przepisu na te oliwki więc podaję mój… zainspirowany blogiem agrario-ulpani i tym co mogłam na temat tej słynnej oliwki przeczytać u Luci.











Tak więc :





1 kg oliwek Tenere ascolana świeżych oczywiście











Na farsz





Wzięłam 200 g mielonej wołowiny 5% tłuszczu czyli bardzo chudej





I 200 g mielonej wieprzowiny





Do tego około 50 g startego ewieżo parmezanu





Jajko





Trochę białego wina wytrawnego





Sól, pieprz











Mięso podsmażyłam na oliwie, dodałam nieco wina, poczekałam aż odparuje. Dprawiłam resztą składników na jednolity farsz.











Oliwki nacięłam nieco spiralnie by wyjąć pestki. Tę spiralę lekko się odwija, nakłada farsz i rekonstytuuje oliwkę.





Następnie obraczałam oliwkę w mące, drugi etap – roztrzepane jajka i bułka tarta a właściwie domowy stary chleb wiejski zmiksowany drobno.





Smażyłam w oliwie z oliwke extra virgin… Pychota do potęgi!!!!  Ale uwaga bardzo, bardzo kaloryczna!


A w tym tygodniu… na naszym stole

 

Owoce: nektarynki, morele, brzoskiwnie, czereśnie, truskawki, maliny, melony…

 

Obiady

 

Sobota – mam ochotę na zupę z młodej kapusty z marchewkami młodymi i z młodymi ziemniaczkami oraz koperkiem? Do tego pieczona makrela w cytrynach i ziołach.

 

Niedziela – będzie jeszcze zupa i zrobię sobie sałatkę z gotowanych buraków, śledzia i sera owczego rodem z Pirenejów.

 

Poniedziałek – jemy w szkołach i w restauracji

 

Wtorek – Polędwica wieprzowa duszona w musztardzie I w szalotkach do tego soczewica

 

Środa – chilli con carne z ryżem

Czwartek – gremolata z piersi indyka, purée

 

Piątek – ryba zwana Collin i jej risotto verde.

 

Kolacje:

 

Sobota czyli dzisiaj – maccharoni z groszkiem

 

Niedziela – naleśniki z mąki gryczanej czyli bretońskie nadziewane szynką, serem, jajkami, szpinakiem…

 

Poniedziałek – brokuły z quinoa

 

Wtorek – cukinie sauté z kuskusem

 

Środa – fasolka szparagowa, młode ziemniaczki

 

Czwartek – clafoutis z pomidorów i mozzarella di buffala

 Piątek – tortellini z szynką z sałatką composée: cebula, sałata, pomidory, ogorek, rzodkiewki




4 komentarze:

  1. o kurczę, ale to musi być pyszne, żebym jeszcze umiała to zrobić. nic to, na razie ponadrabiam zaległości w czytaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja bardzo się cieszę że wróciłaś do podawania waszego menu na cały tydzień! to bardzo inspirujące! siedzę właśnie z moim zeszycikiem do pomysłów kulinarnych i notuję. ja też teraz pracy więcej mam i automatycznie bloga zaniedbuję, takie życie. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Karolina wiecej odwagi to nie jest trudne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Natalijka ciesze sie, ze na cos ci sie to przyda... kiedys wiele osob to lubilo... kiedys...

    OdpowiedzUsuń