Nasze danie z week-endowej kolacji dziś trafia na mój kulinarny blog. Tak je sobie wymyśliłam i byłam, nie tylko ja, zadowolona z rezultatu. Nadaje się więc do publikacji, podziału, rozpowszechniania.
Z braku czasu posłużyłam się gotowymi kluseczkami. I tutaj albo kupuję je bezpośrednio u naszego dzielnicowego Włocha czyli w butiku z włoskim jedzeniem albo mam zawsze w zapasie paczki gnocchi włoskiej marki DeCecco, gdyż są po prostu bardzo dobre. Gnocchi zazwyczaj gotuję w wodzie a następnie podsmażam na oliwie made in Spain. Później dodaję sosy, warzywa… w zależności od pomysłu.
Trwa piękna wiosna, świeżego szpinaku w bród więc poddusiłam szpinak na oliwie
z czosnkiem – nigdy nie gotujcie szpinaku w wodzie, powstanie wtedy wodnista,
bezsmakowa maź, którą raczyli nas ( i do tej pory raczą mojego dziecko na
przykład) na szkolnej stołówce. Nic dziwnego, że takiego szpinaku nikt nie
lubi ! Szpinak myjemy, suszymy jak liście sałaty i wrzucamy na oliwę ze smażącym
się na niej i drobno pokrojonym czosnkiem… doprawiamy i dusimy dosłownie chwilę
– niecałe 10 minut. Ja dodałam po 5 minutach trochę dobrej, gęstej śmietany,
kilka pokrojonych na paski suszonych ( z oliwy) pomidorów. Na suchej patelni
zgrilowałam orzeszki pini… całość doprawiamy i podajemy razem… pyszne !
Musze powiedzieć, że to danie ma zdecydowany smak :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy serdecznie
Tapenda
Dziś♦ robię, będzie pysznie :))
OdpowiedzUsuń