Kilka osób pytało mnie już ostatnio czy ja jeszcze gotuję… Na moim blogu tarta Primavera zajmuje już od przed-Wielkanocy poczetne – pierwsze miejsce. I fakt, nie mam za wiele czasu by pisać o tym co gotuję i w ogóle by pisać. Niestety jak się pracuje 6 dni w tygodniu od 8h30 do 22, z bardzo nielicznymi wyjątkami to trzeba wybierać! Dziś wybrałam wyjście do kina z Antosiem i jesteśmy oboje bardzo szczęśliwi z tego wyboru ale napiszę o nim jutro, pojutrze, za tydzień? Nie wiem… jak znajdę czas.
A czy gotuję?
Oczywiście, że gotuję! Bez gotowania żyć nie mogę, no szczególnie to bez jedzenia, ale moje obecne gotowanie to obiad w 30 minut i kolacja też w 30 minut z powodu braku czasu. Z wielką chęcią rzuciłabym się na jakieś trudne ciasto czy na przykład rybę. Niestety w życiu są takie okresy, że trzeba wybierać, czasu starcza tylko na absolutne priorytety i ciężko trochę z tym jest, ale trzeba przetrwać, przepracować by później tego czasu mieć więcej. Najtrudniej to zrozumieć mojemu 8-sio latkowi choć i mojemu 42 latkowi też trudno to pojąć czasami.
Gotuję jednak nadal… Wciąż w co piątkowy wieczór podziwiam moje dwie skrzynki: jedna pełna owoców, druga warzyw na cały nasz tydzień. Obecnie zajadamy się wręcz truskawkami… a od dwóch też pierwszymi morelami made in France! Czereśnie też się pojawiły, ale są jeszcze bardzo drogie, 9 euro za kilogram. Nektarynki i brzoskiwnie zalewają już rynek tyle że są z Hiszpani, a my czekamy na te francuskie bo są po prostu lepsze. Są już też melony – mniam…
W tym tygodniu na moim stole sporo warzyw południa: bakłażanów, cukini, pomidorów w różnych gatunkach i kolorach, ziół, sałat. Dziś na kolację przygotuję zielone szparagi “mimosa”… wczoraj zrobiłam tosty z bakłażana z pomidorami, mozarellą di buffala oraz bazylią… pyszne były. Jutro na kolację placuszki z cukini ze świeżym kozim twarożkiem, koło środy przygotuję ratatouille do pieczonej ryby to będzie na obiad. Oj głodna się zrobiłam!
Tosty z
bakłażana
Na 2-3
porcje
Spory
bakłażan pocięty w około 1 centymetrowej grubości plastry
Sól, sporo
oliwy z oliwek
3 dobre,
mięsiste pomidory
Bazylia
Pieprz
Plastry
bakłażana ponacinać lekko nożem – w kratkę, posolić i odstawić na kilka minut.
W tym
czasie obrać ze skórki pomidory, pokorić je drobno. Podobnie postąpić z mozarellą.
Doprawić pomidory.
Plastry
bakłażana lekko podsmażyć na oliwe z oliwek – 3 minuty, około. Ułożyć na blasze
pokrytej papierem do pieczenia, wyłożyć pomidory, ser, bazylię. Zapiec około 15
minut w 210°C .
A pomimo
mojej rzadkiej obecności tutaj dziekuję tym, którzy wciąż mnie odwiedzają, a
jest was ponad 350 osób dziennie, to sporo! Wkrótce będę częściej. Dziekuję!
wyglądają bardzo smacznie:)
OdpowiedzUsuńod samego wymieniania co w Waszym menu znajdzie się w tym tygodniu, ślinka cieknie :) a takie bakłażany, ale z ajvarem (bo pomidory, te najsmaczniejsze jeszcze chwilę zanim się pojawią) uwidziały mi się dziś rano :) zrobię i opublikuję, choć i ja niewiele ostatnio blogowo robię... eeeeh pędzimy niewiadomo dokąd.
OdpowiedzUsuńDziekuje Justyno! To taka kulinarna proscizna... ale smaczne sa i to bardzo!
OdpowiedzUsuńNuovana jemy duzo warzyw, lubimy je i czesto robie tego typu dania. Chetnie zajrze do twoich przepisow.
OdpowiedzUsuńHej, zapraszam Cię do skorzystania z nowego serwisu blogowego http://zblogowani.pl
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Martyna