wtorek, 18 marca 2014

Karczochy nadziewane mozarellą i ziołami czyli czas na wiosnę !// Les artichauts farcis à la mozarella et aux herbes

Karczochy nadziewane mozarellą i ziołami czyli czas na wiosnę !



 

W ofercie mojego dostawcy warzyw i owoców coraz więcej wiosennych produktów. Są już wszystkie zioła kuchenne – choć ja mam swoje na kuchennym oknie ; są dymki młode, czosnek zielony, młody bób a ostatnio pojawiły się też karczochy. Te drobne, sprzedawane w bukiecie, jak kwiaty, z lekko fioletowym odcieniem. Zamówiłam je na ubiegły piątek i w sobotę, na kolację podałam nadziewane mozarellą i ziołami. Uwielbiamy karczochy właściwie w każdej formie czy do jako dodatek do sosu do spaghetti czy na sposób sycylijski czy po prostu same podane z sosem winegrette.

Są bardzo zdrowe, mają właściwiości oczyszczające organizm z toksyn a szczególnie naszą, ludzką wątrobę. Od Włochów wiem, że podaje się je zawsze na drugi dzień po jakimś obfitym, świątecznym posiłku a w wielkanocny poniedziałek to obowiązkowy punkt kulinarnego programu.

 

Wiem też, że w Polsce są mało popularne… szkoda bo są bardzo smaczne… a w dobie globalizacji pewnie i nad Wisłą można je bez problemu kupić i przyrządzić.
Zapraszam
 
Bukiet młodych karczochów – zazwyczaj 6 sztuk
125 g mozarella di buffala
Dobra oliwa z oliwek
Dymka ze szczypiorkiem
Bazylia, zielona pietruszka, listki młodego tymianku
Sól, pieprz
 
Do gotowania karczochów :
1 cytryna
1 łyżka mąki
 
Do podania:
Sos winegrette
 
Karczochy obieramy z wierzchnich lisci. Odcinamy korzeń do jakiegoś 1 cm, następnie przycinamy warzywo do około 2 cm – to jest ta jego jadalna część – jak widać na zdjęciach gotowego dania. Każdy obrany karczoch zanurzamy natychmiast w misce zimnej wody z dodatkiem soku z połowy cytryny – warzywa te silnie oksydują i czernieją. Następnie zagotowujemy wodę z solą oraz z rozbełtaną mąką. Dodajemy sok z drugiej połowy cytryny i jej skórkę również wrzucamy do garnka. Gotujemy karczochy około 8 minut aż będą miękkie – sprawdzamy czubkiem noża. Studzimy.
 
Środkowe listki nieco rozsuwamy i nadziewamy karczochy mieszanką mozarelli z ziołami, doprawioną oliwą, solą i pieprzem. Podajemy całość dobrze schłodzoną z sosem winegrette… trochę jak antipasti.

2 komentarze:

  1. świetnie wyglądają, super pomysł:)

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas karczochy nie są zbyt popularne. Czasem sa osiągalne w sieciach typu cash&carry. No cóż nie ma co się dziwić na Zachód kapustą kiszoną i kiszonymi ogórkami też nie może się pochwalić :D

    Pozdrawiamy serdecznie
    Tapenda

    OdpowiedzUsuń