poniedziałek, 21 listopada 2011

O bialej kaszance slow kilka

Czyli o boudin blanc... wlasnie rozpoczyna sie na nia sezon we Francji i w Belgii. Ten rodzaj kaszanki pochodzi z regionu Liège badz z Rethel. Przyrzadzany byl od wiekow w okresie Bozego Narodzenia choc jeszcze sto lat temu mial zupelnie inna forme. W domach, nad galezia wigilijna, ktora to wtedy jeszcze ciastem nie byla, tylko ogromna drewniana galezia palona w wigilijna noc, wieszano garnek, do ktorego wrzucano resztki przygotowujac swiateczne posilki. Bylo to wiec mleko, chleb, kawalki miesa wieprzowego i drobiu, przyprawy. Gdy rodzina wracala z pasterki garnek ten zestawiano i posilano sie tym ugotowanym "czyms" co w XVIII wieku stalo sie biala kaszanka. Zaczeto po prostu te wygotowana mieszanke wkladac do naturalnych flakow, formowac kielbaske i w ten, o ilez ladniejszy sposob spozywac.

Dzis biala kaszanka gosci na wielu francuskich stolach w okresie swiatecznym i nawet poza nim. Najlepsze jej rodzaje, ze swiezymi truflami osiagaja ceny porownywalne z foie gras czyli jakies 60 euro za kilogram. U nas tez gosci kilkakrotnie w okolicach swiatach, niekoniecznie juz na swieta. Dzis podalam ja na obiad, upieczona z jablkami z zurawina i purée. Byla to kaszanka z Rethel bez zadnych przypraw i specjalnych dodatkow. Zostawilam jedna na kolacje Antosia bo on ja po prostu uwielbia!
Nie wiem czy mozna ja kupic gdzies poza Francja i Belgia?

2 komentarze:

  1. nie wiedziałam, że masz swój blog kulinarny:) fajnie! zawsze miałaś świetne pomysły na potrawy:) powodzenia:)

    kulinarnyoliwek.blox.pl

    OdpowiedzUsuń