poniedziałek, 7 listopada 2011

Karmel... zabawa w tort z karmelem...


To moja pierwsza proba.. wiec nie jest idealnie dopracowane ale w smaku wyborne... To kolejne ciasto jednego z najwiekszych cukiernikow we Francji zwane Charlotte au caramel...
Dosc trudne ale mysle, ze wykonalne szczegolnie za DRUGIM razem, gdy bedzie sie jeszcze lepiej prezentowalo...

a wiec na 8 porcji

Przygotowanie 40 minut

chlodzenie 4 h

Ciasto sklada sie z : syropu, kremu karmelowego, biszkoptow, dekoracja - nitki karamelu i konfitura z mleka (confiture de lait) ja kupuje gotowa ale mozna zrobic samemu w domu - czyli gotowac przez 2 h puszke mleka skondesowanego i slodzonego w garnku z woda. Ostudzic, otworzyc i mamy confiture de lait.

Syrop:

Zagotowac 50 g cukru z ziarenkami wanili z polowy laski, i 4 lyzkami wody. Odstawic.

Krem:

Stopic 185 g cukru na karmel. Czyli roztapiamy cukier w garnku z grubym dnem, na wolnym ogniu, nie mieszajac!... dopiero gdy prawie calosc jest stopiona mieszamy drewniana lyzka (!). 
Gdy cukier sie topi...

zagotowujemy 15 cl smietanki

namaczamy w zimnej wodzie 6 listkow zelatyny.

Zestawiamy z ognia roztopiony cukier i dodajemy 115 g masla po kawaleczku nieustannie mieszajac. Nastepnie zelatyne laczymy z goraca smietanka i dodajemy do karmelu z maslem. Na koniec wrzucamy 3 zoltka. Calosc musi miec jednolita konsystencje plynnego karmelu. Uwaga gdyby maslo nie chcialo sie calkowicie polaczyc podgrzac kilka sekund na gazie raz jeszcze... wtedy sie calosc ladnie polaczy.

Odstawic do ostygniecia.

Podluzne biszkopty namoczyc w syropie i wylozyc nimi forme na Charlotte... ja nie mam... wiec wylozylam mala tortownice ale... miedzy biszkoptami sa szpary i krem przez nie sie wydostaje wiec wyglada to srednio... mozna zakryc na przyklad platkami migdalowymi, ale ja nie zdazylam... nastepnym razem zeby problemu nie bylo upieke szybki biszkopt i wyloze  nim obrecz tortownicy.

Do karamelu dodac 45 cl smietany ubitej na dosc sztywno. To jest caly gotowy krem.

Dno tortownicy wylozyc gruszkami... i tutaj lepsze beda te z syropu pokrojone w plastry... ale moga byc swieze 2 sztuki lecz dobrze dojrzale. Na to wylac caly krem.

Chlodzic 4 h...

Wyjac na talerz, patere... udekorowac... ze szprycy wycisnac konfiture z mleka albo na dole albo na gorze ciasta, jak sie komu podoba... i zrobic nitki z karamelu... roztopic 100 g cukru nie mieszajac. Poslugujac sie 2 widelcami ciagnac cienkie nitki i ukladac na ciescie...

Mysle tez, ze mozna pokryc cale ciasto cienkimi plastrami gruszek skropionymi sokiem z cytryny i na tym ulozyc nitki karamelu... lub upiec biszkopt jak pisalam wyzej... wtedy z pewnoscia prezentacja bedzie idealna. Tak wiec pozostaje mi zrobic ten tort jeszcze raz!

7 komentarzy:

  1. Normalnie brak mi słów! Jest przepiękny!
    Dużo pracy, ale jaki efekt!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam takie pracochłonne ciasta. Odpoczywam przy ich robieniu. Z przyjemnością wypróbuję ten przepis, bo uwielbiamy karmel. Kto jest tym wielkim cukiernikiem - autorem przepisu?

    OdpowiedzUsuń
  3. Angie no taki piekny to on nie jest bo sama widzisz, ze sporo mu brakuje do idealnosci, ale za to jest niezwykle smaczny i piekny moze byc, jak sie wprawie! hi, hi
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Io autorem jest Pierre Hermé. I ja tez uwielbiam takie pracochlonne ciasta bo lubie sie skupic, robic je i byc sama w kuchni... to dla mnie moje "blogoslawione momenty"... tak je nazywam. czasem jest efekt czasem z efektem gorzej ale pracuje nad tym.

    OdpowiedzUsuń
  5. No tak, wszystko jasne. Mogłam się domyśleć, że to Pierre. Z której jego książki jest ten przepis?

    OdpowiedzUsuń
  6. z ktorej ksiazki nie wiem... ja go mam ze szkoly kulinarnej "Ateliers de chefs"...

    OdpowiedzUsuń
  7. To już wiem, która to książka. Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź. Zrobię to ciacho na 100%.

    OdpowiedzUsuń