Byłam wczoraj wykończona... odsyłam do wczorajszego opisu mojej "wolnej soboty". Tak więc wieczorem bo kilku spięciach i poprawiając nadal prace moich uczniów poprosiłam moich panów o zrobienie kolacji. Wyjęłam wszystkie składniki, przygotowałam blachę wyłożona papierem, wyjęłam patyki do szaszłyków i położyłam przepis na barze w kuchni. 
Panowie wrócili ze spaceru, na który ja oczywiście pójść nie mogłam... I przystąpili do realizacji. 
Z kuchni leciało wszystko:
- masa pytań tak co 10 sekund, także z poprawiania mojego nici!
- wyzwiska typu "co to za gowno", "czemu się nie chce ukroi", "mam to wszystko w dupie", " szlag by to trafił" ( w wersji francuskiej: qu'est-ce que c'est cette merde, fait chier, j'en ai marre) 
Przygotowanie tego drobnego dania było przewidziane na 15 minut! 
Moi panom zajęło to dobre 45 minut! 
Następnie upieczenie szaszłyków 15 minut;.. ale jak się blachę wkłada na dół piekarnika zamiast pod sam grill to tez trwa to znacznie dłużej. 
W końcu zrobili... 
I?????????
Bylo PYSZNE!!! 
no to tak się ucieszyli, ze stwierdzili, ze mam koniecznie o ich wyczynie napisać! sic! i ze będą sprzedawać te szaszłyki po 6 euro sztuka i jacy to są wielcy... 
jednym słowem potrafią tylko trzeba ich zmusić do tego. 
CDN
Na 4 duże albo 6 mniejszych szaszłyków.
300 g sera halloumi
300 g pomidorków cherry
2 cukinie - u mnie żółte
2 cebule
na sos vierge
4 łyżki oliwy z oliwek
grasse czarnych oliwek
zabek czosnku
pół peczka Bazyli
sok z cytryny
Siekamy wszystko i mieszamy. Odstawiamy. 
Kroimy cukinie w kostkę, ser również oraz cebule. 
Nadziewamy te składniki na patyki do szaszłyków. Polewamy całość oliwa i grillujemy na barbecue albo w piekarniku przez około 15 minut, odwracają nasze szaszłyki regularnie. 
Podajemy z sosem. 



 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz