W tym tygodniu z przełomu września i października było już wyraźnie czuć jesień... Także w środę - mój wolny dzień, nagotowała kilka litrów rosołu drobiowego bo sezon na zupy i inne sosy uważam za otwarty a, ze kostek rosołowych czy galaretek nie uznaje tylko własne buliony więc musiałam to przygotować i pozamrazac: zdjęcie 2 i 3.
Na zdjeciu 1 jest za to przepyszny pieczony bakłażan z sosem z fety, oliwek, migdałów i miodu. Podany na kaszy bulgur.
Na zdjeciu 4 NAJPYSZNIE danie z tego tygodnia... pierś z kurczaka marynowane w soku cytrynowym i podana na purée z awokado z posypka z chleba i pancetty.
I na zdjeciu 5 ragoût z kielbasek wieprzowych z warzywami i pieczone kuleczki z ziemniaków.
Na zdjeciu 6 risotti z grzybami i z chpisami z szalwi.
Poza tym były: linguine carbonara wczoraj na kolacje czy sałatka z awokado, pomidorów i jajek do pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz